Iga Świątek rozpoczęła swój udział w Rolandzie Garrosie 2025 od meczu z Rebeccą Sramkovą. Poprawiła swój bilans na paryskich kortach ziemnych na 36-2 (94,7 proc., Rafael Nadal ma 96,6 proc.). Pochwały dla raszynianki od dziennikarzy i ekspertów pojawiły się już w pierwszym secie. Jeszcze do jego połowy było 3:3, ale następnie nasza rodaczka zdobyła trzy gemy z rzędu i wygrała pierwszą partię. "Iga Świątek z serwisem o prędkości 190 km/h. Fajnie, oby jak najczęściej" - zauważył Łukasz Jachimiak ze Sport.pl. "Mocny start Świątek" - stwierdził Maciej Trąbski z Przeglądu Sportowego Onet, przytaczając statystyki: 16:9 w winnerach dla Świątek, ponadto 70 procent wygranych punktów po pierwszym podaniu przy 48 proc. w przypadku Sramkovej. "Sramkowa nie boi się ryzykować, gra dobrze, ale na solidnie grającą Igę to za mało. Świetnie Polka serwuje, nie traci skupienia" - podkreślił Marcin Morawiec z PlanetyTenisa. Miała stworzyć hit ze Świątek, poniosła klęskę. Teraz jeszcze bolesna decyzja, to już koniec Roland Garros 2025: Iga Świątek pokonała Rebeccę Sramkovą Drugi set zaczął się od przełamania dla Sramkovej. Powtórzył się jednak scenariusz, w którym w drugiej połowie partii straciła trochę rytm. Czterokrotna zwyciężczyni turnieju wygrała ponownie do 3 i awansowała do drugiej rundy. "Świątek przetrwała burzę Sramkovej. Nie pomyślałbyś, że jej mentalność jest kwestionowana, znajdowała świetne uderzenia z obu stron, była gotowa do walki, również bardzo cierpliwa" - napisał po meczu Nick Carter z TalkingTennis. "Sramkova całkiem nieźle powalczyła, więc tym cenniejsze, że Iga Świątek wygrała pewnie" - stwierdził wspomniany Jachimiak. Bardziej powściągliwy jest Adam Romer. "Pierwsze koty za płoty, mecz jak mecz... Teraz trzeba się skupić na kolejnym. Myślę, że w tym turnieju musi obowiązywać stara tenisowa zasada: 'skupiamy się na najbliższej rundzie'" - podkreślił. Tak Świątek podsumowała pierwszy bój w Paryżu. Prosto z kortu. "Zrobiłam to" "Solidne spotkanie Igi Świątek. Bardzo dobry pierwszy set, w którym ani razu nie musiała bronić swego serwisu. W drugiej odsłonie Polka zaskoczona na otwarcie, ale odpowiedź najlepsza z możliwych i odrobienie strat. Dyspozycja serwisowa dzisiejsza dnia na wyraźny plus. Stosunek winnerów do niewymuszonych błędów 25:17 też cieszy. Polka notuje zdecydowanie lepsze otwarcie niż jej zeszłoroczna finałowa rywalka" - napisał z kolei jeden z dziennikarzy Tenisklubu, mający na X nazwę "Pasjonat Sportu". Nawiązał do Jasmine Paolini, która miała problemy z Yue Yuan, ale ostatecznie zwyciężyła 6:1, 4:6, 6:3.