Igę Świątek i Huberta Hurkacza czeka wyjątkowy sezon tenisowy. Polski duet bowiem ma przed sobą jedno, ale bardzo duże wyzwanie, które przychodzi do zawodników co cztery lata. Mowa rzecz jasna o igrzyskach olimpijskich. Polski duet podkreśla, że dla nich ten turniej będzie bardzo ważny i chcą osiągnąć sukces w mikstach. Niesamowite zwroty akcji w meczu Świątek z Rybakiną. Potrzebne było decydujące starcie Start sezonu tak naprawdę realnie będzie miał miejsce na samym początku stycznia. Wówczas tenisiści staną przed pierwszym dużym wyzwaniem, a tym będzie oczywiście Australian Open, w którym nasza dwójka nie osiągnęła jeszcze wielkich sukcesów. Świątek i Hurkacz, jako etap przygotowań do sezonu wybrali się do Abu Zabi, gdzie odbywają się rozgrywki World Tennis League. Iga Świątek nie rozumie nowego formatu. Jasny przekaz Nasza dwójka po pierwszym dniu zadowolona raczej nie będzie, bo realnie nie udało się wygrać meczu, choć to trochę wynika z regulaminu turnieju, którego nikt nie rozumie. Nawet Iga w wywiadzie po meczu (wygranym, ale przegranym przyp. red.) z Jeleną Rybakiną zwracała uwagę na to, że zasady są niezrozumiałe. - Wiedziałam, że gram po to, żeby nasza drużyna w ogóle została w rozgrywkach, ale trochę ciężko się dostosować do tego systemu. Wygrałam seta, normalnie by się skończyło, a tu jeszcze był tie-break do rozegrania. Fajnie, coś ciekawego. Myślę, że na pewno kibicom się podobało - powiedziała przed kamerami Canal + Sport. Mecz decydujący o zwycięstwie między Igą Świątek a Jeleną Rybakiną stał na naprawdę wysokim poziomie. Widać było, że obu tenisistkom zależało na wygranej w tym spotkaniu i pokazaniu swojej wyższości. - Bez dwóch zdań obie grałyśmy na poważnie. Myślę, że jakbyśmy poczuły, że jest okazja do zrobienia kilku trickshotów, to byśmy to zrobiły, ale my gramy na tyle płasko, że gra się rozgrywa z końca kortu. Bez dwóch zdań na deblu i mikście jest o to dużo łatwiej, co pokazał dziś Hubi. Jutro będzie lepiej - dodała liderka rankingu WTA. Obecność Świątek nie pomogła. Rywale z Rybakiną w składzie blisko wygranej Po wywiadzie Igi nadszedł czas na Hurkacza, a pierwszą kwestią była wolna nawierzchnia kortów. - Nawierzchnia mi raczej pasuje. Jest dość wolno, szczególnie końcówka tie-breaka pokazała, że można grać naprawdę długie wymiany. Szczególnie ta jedna była wspaniała, musiałem aż usadzić Caspra (Ruuda przyp. red.), bo ciągle wstawał - powiedział rozbawiony. Hurkacz w trakcie meczu wyraźnie podpowiadał Idze Świątek i ta zagadka oraz temat gry w mikście została rozwiązana zaraz po spotkaniu. - Trener przekazywał mi wszelkie informacje, a ja starałem się nie przekręcić nic, żeby nic nie zepsuć. Trenujemy komunikację przed United Cup - dodał Hubi, a po chwili oboje uspokoili kibiców, że nie powinni mieć obaw o ich grę w mikście i znajdą czas na potrenowanie tego przed United Cup, co przełoży się na igrzyska w Paryżu.