W styczniu 2018 roku WTA stawiano w świecie sportu i marketingu za wzór organizacji tenisowej. Steve Simon, prezes Woman Tennis Association ogłosił, że podpisał 10-letni kontrakt z Shenzen na organizację WTA Finals. Pula nagród wzrosła dwukrotnie z 7 do 14 milionów dolarów. Przewyższyła wówczas kwotę przeznaczoną na premie w ATP Finals, rozgrywanym wtedy w Londynie. Zwyciężczyni pierwszej edycji z Shenzen Ashleigh Barty zarobiła 4,4 miliona dolarów. Tylko za jeden wygrany mecz w fazie grupowej, a wygrała dwa, dostała 305 000 dolarów!. Wydawało się, że kobiecy tenis pod względem zainteresowania sponsorów niedługo prześcignie męski. Świątek może zarobić 1,84 miliona dolarów. Barty zarobiła ponad dwa razy więcej! Rok później kobiecy Masters w ogóle się nie odbył. W 2021 roku po miesiącach poszukiwań organizacji turnieju podjęła się Guadalajara. Pula nagród spadła do 5 milionów dolarów. Zwyciężczyni Hiszpanka Gabrine Muguruza zarobiła "tylko" 1 570 000 dolarów. W tym sezonie WTA dopiero we wrześniu znalazło gospodarza "Turnieju Mistrzyń" - Fort Worth w Teksasie. Impreza była zagrożona. Okazało się, że tylko Amerykanie mieli wolny termin w odpowiedniej hali. Nie ma jeszcze oficjalnej informacji na temat puli nagród. Na stronie WTA widnieje jednak adnotacja, że wyniesie 5 milionów dolarów. Jeśli więc Iga Świątek wygra wszystkie mecze (a jest to możliwe) będzie mogła zarobić najwyżej 1,84 miliona dolarów, czyli o półtora miliona mniej niż Barty (z jedną porażką w grupie) trzy lata temu. Dla porównania zwycięzca ATP Finals w ubiegłym roku Alexander Zverev (z jedną porażką w grupie) zgarnął premię w wysokości 2,1 mln dol. WTA postawiła na Chiny. Nie opłaciło się W ten sposób prysł mit o sprawności organizacyjnej WTA. Kilka lat temu organizacja zagrała va banque. Postanowiła, że turnieje w drugiej części sezonu będą odbywać się w Azji i to głównie w Chinach. W 2019 roku po US Open, czyli w dwa miesiące rozegrano turnieje WTA w chińskich miejscowościach: Zhengzhou, Nanchang, Guanzhou, Wuhan, Pekinie, Tianjin i Masters w Shenzen oraz Masters-bis w Zhuhai. A oprócz tego odbyły się imprezy rangi WTA w Hiroszimie i Osace w Japonii, w Seulu w Korei Płd. i Taszkiencie w Uzbekistanie. Dla WTA liczyły się pieniądze. Poza mastersami pula nagród chińskich turniejów wyniosła 14 milionów dolarów! W 2023 roku Masters wróci do Chin? W 2020 roku wybuchła pandemia koronawirusa, a potem sprawa Peng Shuai, chińskiej tenisistki, która zniknęła na trzy tygodnie po oskarżeniu dygnitarza komunistycznej partii o molestowanie. Do dziś nie wiadomo, czy zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych w deblu jest wolna. W 2020 turnieje w Chinach były odwołane z powodu covidu. Wiosną tego roku szef WTA Steve Simon stanął twardo na stanowisku, że dopóki Peng Shuai nie będzie mogła swobodnie poruszać się po świecie, to turnieje w Chinach nie będą organizowane. Oficjalnie jednak w 2022 roku zostały odwołane ponownie z powodu covidu. Ostatnio WTA zapowiedziało, że zamierza wypełnić umowę z Shenzen i w 2023 roku masters ma wrócić do Chin z dawnymi finansowymi apanażami. O ile znowu na przeszkodzie nie stanie covid, sprawa Peng Shuai, a może zaostrzający się kryzys tajwański? Olgierd Kwiatkowski