Świątek zaprezentowała w Cancun niesamowitą formę. W meczach z najlepszymi zawodniczkami w sezonie potrafiła aż trzy sety wygrać do zera. Zaczęło się już w pierwszym spotkaniu przeciwko Czeszce Markecie Vondroušovej, potem tak samo było na zakończenie fazy grupowej w starciu z Amerykanką Cori Gauff, a wreszcie w finale, gdy takim sposobem zakończyła pojedynek z Pegulą. W całym turnieju Polka straciła zaledwie 20 gemów. To rekord tej imprezy, odkąd wprowadzono fazę grupową w 2003 roku. Raszynianka w pokonanym polu w tej statystyce pozostawiła takie gwiazdy jak: Amerykanka Serena Williams (32), Belgijka Justine Henin i reprezentantka Danii polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki (obie po 34) oraz kolejna Belgijka Kim Clijsters (37). Iga Świątek zwróciła się swojego zespołu. Polska zapowiedziała jedną rzecz Jak widać raszynianka nie tylko pobiła rekord, ale o zrobiła to w takim stylu, że trudno się spodziewać, aby ktoś mógł okazać się w tej statystyce kiedykolwiek lepszy. Chyba że znowu zrobi to Świątek. Tenis. Iga Świątek 22-latka została też najmłodszą zwyciężczynią finałów WTA od 2011 roku, gdy wygrała 21-letnia Czeszka Petra Kvitova. I ponownie jest numerem jeden w rankingu. Światową "jedynką" Świątek była przez 75 kolejnych tygodni od 4 kwietnia 2022 do 10 września 2023 roku. Wówczas, po US Open, prowadzenie odebrała jej Białorusinka Aryna Sabalenka. Teraz podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego wraca na szczyt. Tak wygląda ranking WTA po zwycięstwie Igi Świątek. Co niesamowitego, a to nie koniec nowin Zmagania na kortach twardych w Cancun toczyły się o cenne rankingowe punkty, ale i spore premie finansowe. W puli nagród było dziewięć milionów dolarów, a Świątek przypadnie z tego nieco ponad trzy miliony. W sumie dla Polki był to 17. triumf w karierze, a wystąpiła w 21 finałach, co oznacza, jak łatwo policzyć, że przegrała tylko cztery.