Iga Świątek na igrzyska olimpijskie do Paryża przyjeżdżała w roli wielkiej faworytki do zwycięstwa w całej imprezie i sięgnięcia po złoty medal. Trudno, żeby było inaczej, gdy patrzy się na wyniki Polki osiągane na paryskich kortach. Ostatni raz nasza gwiazda na tych obiektach przegrała w... 2021 roku. Trzy razy z rzędu triumfowała w turnieju rangi Wielkiego Szlema. Dodatkowo Polka miała jeszcze za sobą lekcję z igrzysk w Tokio, które jej zupełnie nie wyszły. Niemiec nie obroni tytułu mistrza olimpijskiego. Sensacyjna porażka Do półfinału Polka awansowała, przegrywając na tej drodze ledwie jednego seta - z Danielle Collins. Tamten mecz znakomicie odwróciła, a w starciu o finał czekała na liderkę rankingu WTA Qinwen Zheng, a więc zawodniczka z czołowej dziesiątki rankingu WTA. Mimo tego to Świątek traktowana była za bardzo wyraźną faworytkę do zwycięstwa, tym bardziej że sześć poprzednich spotkań między nimi zakończyło się niekwestionowanymi zwycięstwami Polki. Świątek pokonana w półfinale. Radwańska stawia diagnozę Niestety jednak tym razem Świątek musiała zaznać goryczy porażki, o której na tych kortach mogła już zapomnieć. Polka przegrała w dwóch setach i zagra "jedynie" o brązowy medal. O przyczyny tej porażki zapytano Agnieszkę Radwańską, która wskazała na błędy naszej gwiazdy, ale nie zabrakło także pochwał dla rywalki Świątek. - Iga w wielu momentach zdecydowanie za bardzo się spieszyła - oceniła była polska tenisistka w rozmowie z radiem TOK FM. - Były momenty, gdy Igę zawodził tzw. shot selection (z ang. wybór uderzeń). Iga grała nie w tempo, próbowała kończyć akcję z takich piłek, z których bardzo trudno jest skończyć, tym bardziej jeśli Chinka grała wysoką piłką pod końcową linię, ale rywalka postawiła tutaj poprzeczkę bardzo wysoko. Czasem tak bywa - dodała w rozmowie z Eurosportem. Co za wieści po porażce Igi Świątek w Paryżu. Wielka "nowość", tego nie widziano aż 1149 dni - Chinka bardzo mądrze ustawiała się do returnu serwisów Igi, stawała bardzo daleko za kortem. Iga świetnie serwuje, a nawet pierwsze serwisy nie robiły na niej większego wrażenia, bo dawała sobie bardzo dużo czasu na odpowiedź. Na miejscu Igi trochę bym próbowała zmieniać ten serwis. Chinka była na wszystko przygotowana, jeśli chodzi o siłę gry Igi. Była znakomicie przygotowana taktycznie, pod tym względem zagrała wręcz znakomicie - oceniła nasza była gwiazda. Sama Świątek w krótkiej rozmowie z Eurosportem przyznała, że w tym spotkaniu zawiodło ją jedno z jej najpewniejszych uderzeń, a więc backhand. Teraz Polka ma kilkanaście godzin na to, aby wprowadzić niezbędne poprawki i do meczu o trzeci medal podejść ze świeżą głową i lepszą dyspozycją niż to miało miejsce dzisiaj. Rywalka naszej gwiazdy nie jest jeszcze znana, ale spotkanie ma się odbyć jako drugie od godziny 12:00 na korcie centralnym. Relacja tekstowa na żywo na Sport.Interia.pl.