Po zwycięstwie w turnieju w Miami 4 kwietnia Polka została liderką rankingu WTA. Zajmująca dotychczas pierwszą pozycję z dużą przewagą Australijka Ashleigh Barty zdecydowała się zakończyć karierę i poprosiła WTA o wykreślenie z listy rankingowej. Świątek ma za sobą długą i trudną drogę. W przeciwieństwie do zawodniczek z krajów, gdzie organizuje się turnieje wielkoszlemowe, bądź rangi WTA 1000, nie mogła liczyć na "dzikie karty". Musiała zaczynać od tenisowych podstaw, eliminacji turniejów ITF, ciułać punkty i poprawiać z roku na rok swój ranking. Nie miała taryfy ulgowej. Tym bardziej trzeba docenić ten sukces. Zaczęło się w Sztokholmie. 15-letnia Iga zdobyła 12 punktów i zarobiła 1 500 dol. Świątek po raz pierwszy notowana była w rankingu WTA 7 listopada 2016 roku. Zajmowała wtedy 903. miejsce. Odległe, ale już wtedy był to znaczący krok naprzód. Pod koniec października zaledwie 15-letnia Iga Świątek, która półtora miesiąca wcześniej wygrała z reprezentacją Polski Puchar Federacji, zadebiutowała w zawodowym turnieju. Na turnieju ITF o puli nagród 10 tys. dol. w Sztokholmie musiała przedzierać się przez eliminacje. W dwóch meczach kwalifikacji straciła zaledwie trzy gemy. W turnieju głównym rozegrała sześć zwycięskich meczów, w których przegrała tylko jednego seta. Za wygraną juniorka z Raszyna zarobiła 12 punktów do rankingu WTA i 1 1568 dolarów. Dla porównania, zwyciężając w ubiegłym tygodniu turniej w Indian Wells otrzymała 1000 punktów do rankingu WTA i otrzymała premię w wysokości 1,2 miliona dolarów. Świątek wystartowała w kolejnym ITF-ie w Sztokolmie, ale zmęczona poprzednim startem, zakończyła występ na ćwierćfinale. To był początek zawodowej kariery Świątek. Obiecujący. Kontuzja, która przystopowała karierę W pierwszym półroczu 2017 roku młoda tenisistka potwierdziła wielką klasę. Wygrała dwa kolejne turnieje ITF - w Bergamo i Gyorze. Startowała również wśród juniorek, grając w finale Trofeo Bonfiglio w Mediolanie, zawodach uważanych za nieoficjalne mistrzostwa świata juniorów na nawierzchni ceglanej. Jako gwiazda przystąpiła do turnieju o puli nagród 25 tys. dol. na kortach Legii. Niestety, doszło do nieszczęścia, które omal nie zakończyło kariery Świątek. W meczu pierwszej rundy z Martiną Trevisan, z którą potem spotka się podczas Roland Garros 2020, przyszła liderka rankingu WTA skręciła staw skokowy. Pauzowała przez pół roku. Treningi rozpoczęła, ćwicząc na jednej nodze. Nie startowała. Nie było znaczącego postępu w rankingu. Sezon zakończyła na 690. pozycji. Powrót nastąpił w wielkim stylu. W 2018 roku Świątek zagrała w dziesięciu turniejach, wciąż rangi ITF - wygrała trzy, raz wystąpiła w finale. Zakończyła sezon na 175. pozycji. Było już o niej głośno. Triumfowała w juniorskim Wimbledonie. Po raz pierwszy w pierwszej setce Barierę pierwszej setki w rankingu Świątek pokonała wiosną 2019 roku. Awans na 95. miejsce nastąpił po turnieju w Lugano, w którym Polka po raz pierwszy w karierze zagrała w finale WTA. Przegrała wtedy ze Słowenką Poloną Hercog 6:3, 3:6, 3:6. W tym sezonie, w którym grała już tylko turnieje zawodowe i tylko rangi WTA, Świątek po raz pierwszy znalazła się w top 50. To był na razie epizod, po cyklu turniejów US Open Series. To był przełomowy rok. 17-letnia wówczas zawodniczka przedarła się przez eliminacje do swojego pierwszego seniorskiego Wielkiego Szlema - w Australian Open. Potem zaczęła występować w nich regularnie. W drugiej połowie roku już jako 18-latka grała z niezłymi wynikami w WTA 1000. Top 10 w maju 2021 Pandemia koronawirusa rozregulowała sezon 2020. Cykl WTA rozpoczął się na dobre, choć z licznymi ograniczeniami w drugiej połowie roku O gigantycznym skoku w rankingu Igi Świątek zdecydowało jej zwycięstwo w Roland Garrosie. Po triumfie w Paryżu w październiku awansowała na 17. miejsce z 54-tego. Na tej pozycji zakończyła sezon. Krok po kroku, dzięki dobrym wynikom, stabilizacji formy tenisistka z Raszyna robiła postęp. 17 maja 2021 roku zadebiutowała w top 10. Nie miała wtedy jeszcze 20 lat. Na koniec roku była notowana na dziewiątej pozycji. Blisko 3 tys. punktów w trzy miesiące Ten rok jest w wykonaniu Polki niesamowity. Wygrała już trzy turnieje WTA - w Dausze, Indian Wells i w Miami. Grała w półfinale Australian Open i w finale w Adelajdzie. Poniosła zaledwie trzy porażki. Zdobyła już 3920 punktów, najwięcej ze wszystkich zawodników w tourze. Druga Maria Sakkari z Grecji uzbierała ich 1610. Mimo że numerem jeden zostanie dzięki temu, że karierę zakończyła zwyciężczyni Australian Open Ashleigh Barty, Świątek całkowicie na tę pozycję zasłużyła. Olgierd Kwiatkowski