Iga Świątek przystąpiła do turnieju w Dausze jako zdecydowana faworytka, a aspiracje do końcowego triumfu udowadniała od pierwszego meczu. Polka z racji rozstawienia z numerem pierwszym zaczęła zmagania od drugiej rundy, w której ograła Danielle Collins, pozwalając rywalce na ugranie zaledwie jednego gema. Iga Świątek doceniła Jessicę Pegulę Liderka światowego rankingu w ćwierćfinale miała zmierzyć się z Belindą Bencic, która ostatecznie wycofała się z turnieju, dzięki czemu Świątek bez konieczności wybiegania na kort zameldowała się w półfinale. Tam bez większych problemów odesłała do domu Weronikę Kudiermietową, ponownie tracąc tylko jednego gema. Największy opór rywalki Świątek napotkała w finale. Tam Jessica Pegula "urwała" pochodzącej z Raszyna zawodniczce trzy gemy. To był jednak szczyt możliwości Amerykanki, która musiała uznać wyższość świetnie dysponowanej Polki. Świątek po meczu doceniła jednak turniejową "dwójkę", zwracając się do niej we wpisie na Twitterze. Polka pogratulowała Peguili "zasłużonych osiągnięć". "Ogromny szacunek" - dodała, dołączając przy okazji zabawne zdjęcie. Polska tenisiska zapozowała do fotografii leżąc na macie i wpatrując się w umieszczone na pierwszym planie trofeum, jakie otrzymała za triumf w Dausze.