Iga Świątek do Melbourne poleciała, znajdując się prawdopodobnie w najlepszej formie na tym etapie sezonu w swojej karierze. Polka podczas poprzedzającego turniej Wielkiego Szlema United Cup prezentowała się doskonale. Świątek pokazała swoją moc, wygrywając wszystkie pięć spotkań indywidualnych. Miała małe problemy w rywalizacji z Caroline Garcią, ale ta rywalka liderce światowego rankingu wyraźnie nie leży. Burza po konferencji z udziałem Igi Świątek. To nie spodobało się kibicom Za wspomniane pięć wygranych Świątek dopisała do swojego konta 500 punktów w rankingu WTA. Dzięki temu przewaga Polki w rankingu wzrosła do ponad 1000 punktów nad drugą Aryną Sabalenką. Świątek pozostało już jedynie czekać na rozlosowanie drabinki turnieju Australian Open. Pierwsza rakieta świata raczej nie może mówić o szczęściu, jeśli chciała mieć łatwiejszą drogę do kluczowych faz rywalizacji na australijskiej ziemi. Iga Świątek z ważnym zwycięstwem, a potem to. Trener Polki zaskoczył Już w pierwszej rundzie nasza tenisistka trafiła na byłą tryumfatorkę tego turnieju. Świątek na inaugurację tegorocznego Australian Open musiała zagrać z Sofią Kenin, a więc tenisistką, która może jest nieco zapomniana, ale wciąż ma gigantyczną jakość, co było widać na korcie w nocy z poniedziałku na wtorek. Pierwszy set był bardzo skomplikowany. Świątek swoją wyższość udowodniła dopiero po rozegraniu tie-breaka, czym zabrała dużo wiary w sukces Amerykance. Zaskakujące słowa gwiazdora po porażce na AO. Mówi o... końcu kariery Drugi set był już formalnością i Iga nie miała w nim większych kłopotów. Zdaje się, że Maciej Ryszczuk, a więc trener przygotowania fizycznego Polki znalazł powód problemów z pierwszej partii. - To był pierwszy mecz, można powiedzieć, że Iga była lekko zardzewiała. Wiadomo, inne warunki niż w poprzednich meczach w United Cup i na pokazówce w Abu Zabi, więc to były takie pierwsze koty za płoty, ale fizycznie nie ma na co narzekać na razie, absolutnie - powiedział szkoleniowiec w rozmowie z Polskim Radiem. Ryszczuk twierdzi, że odnalezienie dobrego rytmu jest jedynie kwestią czasu i do tego potrzebne są kolejne mecze, aby to obycie z okolicznościami, jakie panują w tegorocznym Australian Open było na zdecydowanie większym poziomie. Zwraca też uwagę na aspekt słońca, który w Australii jest niezwykle istotny. Trener odpowiedzialny za przygotowanie Świątek twierdzi także, że do tego sezonu naszą tenisistkę przygotowali minimalnie lepiej, niż to było w poprzednich latach. - Wydaje mi się, że ten poziom optymalny średni jest troszeczkę wyższy. Nie mówię o takim peaku, ale ogólny średni poziom jest oczko wyżej niż do tej pory, więc mam nadzieję, że Iga pokaże to przez cały sezon - ocenił Ryszczuk. Szansę na to, aby przekonać się o tym, jaki poziom faktycznie prezentuje Iga już niebawem. W drugiej rundzie Polka zmierzy się bowiem z nieprzewidywalną Daniele Colins. Relacja na żywo z tego spotkania na Sport.Interia.pl.