Iga Świątek miała pierwotnie dotrzeć do Madrytu dopiero w okolicach wtorku, ale po zmianie planów zameldowała się w stolicy Hiszpanii już w niedzielę. Tego samego dnia odbyła jeszcze trening na obiekcie Caja Magica. Nasza reprezentantka chciała wykorzystać każdą okazję do tego, by jak najlepiej zaaklimatyzować się do specyficznych warunków w tej lokalizacji. Ma to związek z grą na wysokości około 700 m n.p.m. W niedzielę o godz. 18:00 przeprowadzano losowanie drabinki turnieju WTA 1000 w Madrycie. Okazało się, że 23-latka rozpocznie rywalizację od starcia z Alexandrą Ealą lub Wiktorią Tomową. W przypadku zwycięstwa reprezentantki Filipin, nasza tenisistka miałaby szansę na rewanż za sensacyjną porażkę poniesioną pod koniec marca w ćwierćfinale tysięcznika w Miami. Pojedynek Eali z Tomową wystartował o godz. 11:00 na obiekcie Manolo Santana Stadium. Iga Świątek poznała rywalkę w drugiej rundzie WTA 1000 w Madrycie Mecz rozpoczął się od pewnie utrzymanego serwisu przez Ealę. Po chwili reprezentantka Filipin miała dwa break pointy na 2:0. Ostatecznie Tomowa zdołała wyjść z opresji i po długim rozdaniu wyrównała na 1:1. W następnym gemie w kłopoty wplątała się Alexandra. Po podwójnym błędzie serwisowym pojawiły się dwie szanse dla Wiktorii na pierwsze prowadzenie w meczu. Półfinalistka z Miami doprowadziła do równowagi, a później obie miały swoje okazje na zgarnięcie drugiego "oczka". Ostatecznie gem trafił na konto zawodniczki z Bułgarii, w związku z czym zobaczyliśmy premierowe przełamanie w spotkaniu. Od tego momentu 64. tenisistka rankingu oddała jednak inicjatywę przeciwniczce. W łatwym stylu pozwoliła na odrobienie straty breaka, do zera, a później jej sytuacja wyglądała coraz gorzej. Tomowa popełniała zdecydowanie zbyt dużo niewymuszonych błędów. Podczas szóstego rozdania miała piłkę na 3:3, ale ostatecznie doszło do kolejnego przełamania. Po tym, jak w kolejnym gemie Eala wróciła ze stanu 0-30, zrobiło się już 5:2 dla reprezentantki Filipin. Do końca seta obie bez większych problemów utrzymały już swoje podania. Ostatecznie premierowa odsłona zakończyła się rezultatem 6:3 na korzyść półfinalistki z Miami. Druga partia rozpoczęła się znakomicie z perspektywy Alexandry. Od stanu 0-30 wygrała cztery akcje z rzędu i przełamała Wiktorię. Po chwili straciła jednak własny serwis, a potem reprezentantka Bułgarii miała nawet szansę na prowadzenie 2:1. Nie wykorzystała jednak okazji i ponownie straciła swoje podanie. Od tego momentu 72. rakieta świata zaczęła uciekać z wynikiem. W pewnym momencie mieliśmy już 4:1 z podwójnym breakiem na korzyść Eali. Po chwili Wiktoria w dość łatwym stylu odrobiła stratę jednego przełamania, ale nie nacieszyła się tym faktem zbyt długo. W następnych minutach znów oddała inicjatywę swojej przeciwniczce. Przy stanie 5:2 zawodniczka z Filipin stanęła przed szansą na zamknięcie pojedynku. Alexandra wykorzystała tę szansę i rezultatem 6:3, 6:2 zagwarantowała sobie awans do drugiej rundy WTA 1000 w Madrycie. W czwartek lub piątek czeka ją batalia z Igą Świątek o awans do 1/16 finału hiszpańskiej imprezy.