Co by nie powiedzieć Świątek poważnie traktuje w tym roku każdy mecz, każdy turniej. W Dubaju, gdzie rozgrywany są rozgrywki World Tennis League, mimo wcześniejszych ciężkich treningów i lekkiego przeziębienia zwycięstwo jest dla niej równie ważne jak w zawodach WTA. We wtorek pokonała zwyciężczynię Masters Carolinę Garcię, a w czwartek wracającą do gry po dłuższej przerwę Pawluczenkową. Pięć gemów z rzędu dla Igi Świątek w drugim secie Niespodziewanie jednak ta wygrana nie przyszła łatwo. Raszynianka przeżywała kłopoty. W pierwszym secie prowadziła 2:0, a później straciła dwa gemy. W drugiej fazie seta dała się przełamać i Rosjanka była bliższa zwycięstwa. Miała korzystny wynik 4:3 i serwowała. Ostatnie słowo należało jednak do Świątek. Wygrała trzy kolejne gemy, dwa z nich przy podaniu rywalki. W drugim secie solidnie i mocno grająca Pawluczenkowa pierwsza objęła dwugemowe prowadzenie. Było 3:1. Wydawało się, że jest na fali. Potem jednak całkowicie inicjatywę przejęła najlepsza tenisistka tego sezonu. Decydujący był szósty gem, w którym Rosjanka straciła decydujący punkt po podwójnym błędzie serwisowym. Nie pozbierała się. Świątek w tym secie (od stanu 1:3) wygrała łącznie pięć kolejnych gemów. Cały mecz trwał godzinę i 20 minut. Swiątek wyprowadza swój zespół na drugie miejsce w tabeli Po dwóch dzisiejszych pojedynkach zespół Igi Świątek Kites prowadzą z Hawks 23:19. W tabeli turnieju wyszli na drugie miejsce. Mają więc dużą szansę na awans do finału, który zostanie rozegrany w Wigilię. Dziś do rozegrania pozostało spotkanie mężczyzn, w którym Kanadyjczyk Felix Auger-Alliasime zagra z Austriakiem Dominikiem Thiemem. Olgierd Kwiatkowski Kites - Hawks 24:19j Iga Świątek (Polska) - Anastasja Pawluczenkowa 6:4, 6:3 Felix Auger - Alliasime/Sonia Mirza (Kanada/Indie) - Alexander Zverev/Jelena Rybakina (Niemcy/Kazachstan) 5:7, 6:3, 5:10.