Iga Świątek nie kryła tego, że gra przed polską publicznością wywołuje u niej wyjątkowe emocje i stres. Mimo to polska tenisistka zdołała udźwignąć presję i wygrać BNP Paribas Warsaw Open. W wielkim finale pokonała Niemkę Laurę Siegemund. To było 15. zwycięstwo Igi Świątek w turnieju WTA, lecz dopiero pierwsze w Polsce. Po wygranym finale Polka wyznała, że kosztował on ją mnóstwo stresu. Prawdopodobnie również dlatego, że przy jego organizacji intensywnie pracował jej ojciec. - Po finale w Warszawie przyznałaś, że z tatą w ostatnich miesiącach bardzo często rozmawiałaś o turnieju, którego pan Tomasz jest organizatorem... - wspomniał dziennikarz. Na to czekał każdy kibic Igi Świątek. Jedno zdjęcie i już wszystko jasne Iga Świątek wyznała smutną prawdę o organizowaniu imprez w Polsce. Ma nadzieję na zmianę Pierwsza rakieta świata dodała, że ma nadzieję na poprawę tej sytuacji i że tegoroczny turniej zachęci innych potencjalnych sponsorów do inwestowania w organizację takich imprez. Raszynianka dodała, że jej ojciec włożył w nią mnóstwo serca i bardzo cieszy się z tego, że swoją grą mogła przyciągnąć na warszawskie korty dużą liczbę kibiców. W tej samej rozmowie Iga Świątek wyznała, że jeszcze nie wie, czy za rok ponownie wystartuje w warszawskim turnieju, ponieważ odbędzie się on na krótko przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu, które dla raszynianki będą imprezą absolutnie priorytetową. Hubert Hurkacz ogłosił, na tej imprezie zagra z nią w mikście. To będzie prawdziwa gratka dla polskich fanów tenisa.