Iga Świątek ma za sobą udane dni w Nowym Jorku. Liderka rankingu WTA w drugiej rundzie wielkoszlemowego US Open pokonała Darię Saville 6:3, 6:4. Po zakończonym spotkaniu reprezentantka Polski tradycyjnie przystąpiła do rozmów z mediami. Na antenie Eurosportu przyznała, że zwycięstwo nie przyszło jej łatwo i nie ustrzegła się błędów. "Na pewno ten mecz był wymagający. Miałam wrażenie, że było bardzo mało rytmu i moja przeciwniczka grała zupełnie inny tenis, niż większość zawodniczek. Cieszę się, że starałam się być konsekwentna. Czasami ryzykowałam i przez to psułam niektóre ataki" - mówiła 22-latka. W pewnym momencie "swoje trzy grosze" postanowił dorzucić jeden z kibiców na trybunach, który wytrącił naszą gwiazdę z równowagi w trakcie wywiadu. Iga, która znana jest z życzliwości wobec swoich fanów, teraz jednak nie wytrzymała i zwróciła uwagę mężczyźnie. "Przepraszam, ale pan przez cały mecz mówił i teraz też... Robię tu wywiad" - powiedziała zirytowana w stronę fana. Dodała, że kibic już w trakcie spotkania jej przeszkadzał. - "Przepraszam, ale pan mi robił coaching dosłownie co każdą piłkę" - wyjaśniła dziennikarzom. Tego Iga Świątek chciała uniknąć. Uczucia na bok. To pierwszy raz od dwóch lat Były tenisista staje w obronie Igi Świątek. Wymowny komentarz po incydencie na korcie Do sytuacji odniósł się Alex Corretja, który stanął po stronie raszynianki i stwierdził, że niektórzy kibice nie zdają sobie sprawy z konsekwencji swoich zachowań. Nie był zdziwiony, że liderka WTA nie zdołała utrzymać nerwów na wodzy. "Kibice często nie zdają sobie sprawy, jak trudne jest życie profesjonalnego tenisisty. Nie mają w ogóle żadnej świadomości, z czym wiąże się ciągła zmiana miejsc, nawierzchni, hoteli. Kiedy grasz w tenisa, musisz być gotowy na zmianę stref czasowych, na to, że raz jest zimno, raz gorąco, jednego dnia bardziej wilgotno, innego mniej. To jest po prostu wpisane w życie zawodników" - powiedział ekspert w rozmowie z "Eurosportem". Emerytowany sportowiec zwrócił uwagę na wyjątkowość US Open. Uważa, że wielkoszlemowy turniej w Nowym Jorku bardzo się różni od innych, prestiżowych rozgrywek. "Tu jest inaczej. Ludzie uwielbiają rozrywkę i kochają hałas. Jedzą burgery, oglądając mecz" - zaznaczył. Sabalenka mówiła wprost o przegonieniu Świątek. Nawet się nie zastanawiała