W środę znów mamy Londyn w Paryżu. Od początku turnieju pogoda niestety częściej sprawia psikusa organizatorom i wywraca rozkład gier do góry nogami. Od niedzieli słońce jest tutaj luksusem mocno limitowanym, a karty raz po raz rozdaje deszcz. Najnowszy przykład to wydarzenia z dzisiaj i storpedowany kolejny mecz Huberta Hurkacza, przerwany wraz z innymi spotkaniami rozgrywanymi na kortach otwartych. Słowa Kamila Sypczaka w rozmowie z Interią, będące głosem dziesiątek tysięcy kibiców o tym, że do miasteczka Stade Roland Garros przyciąga mieszanka słońca, dobrej pogody oraz sportu, w tych okolicznościach brzmią jak fantasmagoria. Iga Świątek zbudowana porażką z Naomi Osaką sprzed lat. "Ekstra motywacja do pracy" Hubert Hurkacz znów ma utrudnione zadanie, bo nie zawsze takie sytuacje pomagają w utrzymaniu koncentracji i pozwalają wrócić do walki na tym samym poziomie dyspozycji. Takie problemy z kolei są tutaj obce Idze Świątek. Najwyżej notowana tenisistka świata na razie swoją tenisową maestrię pokazuje wyłącznie na najważniejszym i największym, zadaszonym korcie Philippe'a Chatriera. Tak było w starciu pierwszej rundy z Francuzką Leolią Jeanjean i tak samo będzie dzisiaj, gdy naprzeciw naszej gwiazdy stanie jej poprzedniczka na tronie WTA, Naomi Osaka. Polka za burtą Rolanda Garrosa, a tu taka wiadomość. "To jest przepaść" Starsza o cztery lata Japonka niedawno wznowiła karierę po przerwie macierzyńskiej i dopiero odbudowuje swoją pozycję. A że wciąż drzemią w niej wielkie możliwości, widać gołym okiem, choć konia z rzędem temu, kto zaryzykuje tezę, że jest w stanie powrócić na pozycję liderki światowego rankingu. Iga Świątek przystąpi do tej konfrontacji z pozycji zdecydowanej faworytki, a w triumf Osaki nie wierzą nawet jej rodacy, którzy przybyli do stolicy Francji od strony dziennikarskiej obsługiwać tę jedną z czterech nobliwych imprez wielkoszlemowych. - Obstawiam że Iga bez problemu wygra. Ona świetnie czuje się na mączce, to jest jej miejsce. Z kolei Naomi nie przepada za gliną. Więc nie przewiduję, by miała tutaj szanse ze Świątek. W końcu nieprzypadkowe jest to, że dotąd najlepszym wynikiem Osaki we French Open była trzecia runda. Myślę, że jest szansa na jej wygraną, ale na twardych nawierzchniach, na ziemnej nawierzchni będzie to trudne - powiedział dziennikarzowi Interii Shinya Kimoto, wysłannik "Sports Nippon". Uczeń przerósł mistrza. Iga Świątek: Czułam, że mam szansę wygrać z dziewczyną, która jest na topie Iga Świątek przed starciem z Naomi Osaką mogłaby sięgnąć pamięcią do dwóch wcześniejszych spotkań z tą przeciwniczką. Lecz nieprzypadkowo, choć za drugim razem zrewanżowała się Japonce (finał w Miami w 2022 roku), opowiada bardzo ciekawie o premierowym starciu, które przegrała w 2019 roku w 1/16 finału turnieju w Toronto na twardej nawierzchni. Mimo porażki, będąca wówczas w zupełnie innym miejscu kariery 18-latka z Raszyna, o statusie dopiero wschodzącej gwiazdy, przeciwstawiła się ówcześnie 2. rakiecie świata (Polka zajmowała 65. miejsce). - Pamiętam, że po tym turnieju zagrałam jeszcze US Open, a później przez kilka miesięcy miałam kontuzję, więc właściwie przez ten czas wracałam do tego meczu. I w pewnym sensie dało mi to ekstra motywację do pracy i poczucie, że warto jest dalej trenować i się nie poddawać, nawet jak miałem spadek motywacji ze względu na kontuzję - obszernie wyjaśniła obrończyni tytułu, trzykrotna triumfatorka w Paryżu i posiadaczka czterech wielkoszlemowych turniejów. Artur Gac, Paryż