"Bardzo mi przykro, ale po maratonie trzech turniejów, kończonych występem w finale, doszło u mnie do niegroźnego urazu ramienia, który wymaga ode mnie przerwy w grze" - napisała Iga Świątek w okolicznościowym oświadczeniu. Informacja pojawiła się krótko po finale Miami Open, w którym Polka pokonała Japonkę Naomi Osakę 6:4, 6:0. Tym samym wygrała - po triumfach w Dausze i Indian Wells - trzeci z rzędu turniej WTA 1000. Iga ma nową ksywę! Światowe media zachwycone jej grą W Charleston Open Świątek miała wystąpić jako turniejowa jedynka. Zastąpi ją w tej roli Białorusinka Aryna Sabalenka. Do rywalizacji przystąpi z "dziką kartą". Iga Świątek: Mam nadzieję, że uda się w przyszłości "Miałam nadzieję, że właśnie w Charleston rozpocznę sezon na mączce, ale niestety muszę poczekać na grę w tym wspaniałym turnieju z dużymi tradycjami. Mam nadzieję, że uda się to w przyszłości" - oznajmiła Świątek. - Jesteśmy rozczarowani, że Iga Świątek nie weźmie udziału w naszym turnieju, ale rozumiemy, że przez ostatnie cztery tygodnie dużo grała w tenisa - powiedział dyrektor Charleston Open Bob Moran. - Gratulujemy jej pozycji nr 1 w światowym rankingu i zdobycia trzech tytułów - w Doha, Indian Wells i Miami. Będziemy tęsknić za Igą w tym roku, ale czekamy na powitanie jej w Charleston w 2023. W turnieju, którego pula nagród wynosi blisko 900 tys. dolarów, wystąpią dwie inne Polki - Magda Linette i Magdalena Fręch. Tyle zarobiła Iga Świątek! Ta kwota może oszołomić Najbliższe wyzwanie zwyciężczyni zakończonego w sobotę Miami Open to Billie Jean King Cup. W dniach 15-16 kwietnia Polska zmierzy się z Rumunią. Areną kwalifikacyjnej potyczki będzie Radom. ZOBACZ TAKŻE: