Światowa jedynka w Bad Homburg czyniła ostatnie szlify przed nadchodzącym Wimbledonem. Sprawdzian wychodził bardzo dobrze, bo Świątek pewnie pokonywała kolejne rywalki, odprawiając Tatjanę Marię, Jil Teichmann i Annę Blinkową i awansując do półfinału rywalizacji. W międzyczasie inne zawodniczki doznały pewnych perturbacji z powodu pogody. Mecz ćwierćfinałowy między Katerina Siniakovą i Ludmiłą Samsonową musiał zostać przerwany z powodu zapadających ciemności, co sprawiło, że musiały one dokończyć swój mecz w piątek i tego samego dnia stanąć do meczu półfinałowego. Nie dokończono meczu turnieju z Igą Świątek. Zostało tylko jedno wyjście WTA Bad Homburg. Iga Świątek wycofuje się z turnieju Rywalką Świątek w półfinale miała być Włoszka Lucia Bronzetti, jednak w piątkowy poranek Polka ogłosiła, że będzie musiała wycofać się ze spotkania z powodu problemów w nocy poprzedzającej mecz. Siniakova bądź Samsonowa będą musiały wyjść na kort w piątek dwa razy, a w obliczu zaistniałej sytuacji Bronzetti awansuje do finału bez gry. Docelowa impreza trawiastej części sezonu, Wimbledon, rozpocznie się 3 lipca. W piątek rozlosowana została turniejowa drabinka i wiemy już, że w meczu 1. rundy Świątek zagra z Chinką Lin Zhu. Co ciekawe, losowanie ułożyło się tak, że zarówno Jelena Rybakina, jak i Aryna Sabalenka, mogą trafić na Polkę dopiero w wielkim finale, a same mogą się spotkać ze sobą rundę wcześniej. Całą drabinkę Igi Świątek można prześledzić w tym miejscu. Nie taka trawa straszna? To daje nadzieje Idze Świątek przed Wimbledonem W opinii ekspertów 21-latka nie jest uznawana za główną faworytkę londyńskiego turnieju, wyżej stawiają oni właśnie chociażby Sabalenkę i Rybakinę. Sama Świątek, wspólnie z trenerem Tomaszem Wiktorowskim, podkreślają, że jednym z ich celów na ten sezon była właśnie poprawa gry na kortach trawiastych, które sprawiały jej w ostatnim czasie największy problem. W zeszłorocznym Wimbledonie Raszynianka odpadła w 3. rundzie po porażce z Alizee Cornet. "Teraz uważam, że da kibicom wiele radości. Z roku na rok pokazuje, że jest coraz lepszą, coraz dojrzalszą, coraz bardziej doświadczoną zawodniczką. W 90% meczów prezentuje zupełnie inny poziom gry niż rywalki. Trzymam kciuki, kibicuję, ale mam też świadomość, że wszystko może się zdarzyć. Wiem, ile poszczególnych rzeczy musi złożyć się na sukces, więc spokojnie będę obserwował jej występy" - powiedział w rozmowie z Interią Marcin Gawron, finalista juniorskiego Wimbledonu z 2006 roku.