Iga Świątek już podczas turnieju Indian Wells uskarżała się na problemy zdrowotne, a po przegranym półfinale z Jeleną Rybakiną poinformowała, że podczas meczu zmagała się z bólem i dyskomfortem. Polka mimo to pojechała do Miami, gdzie miała rozpocząć walkę o obronę wywalczonego przed rokiem tytułu. Iga Świątek wycofała się z turnieju w Miami Występ 21-latki na Florydzie stał jednak pod dużym znakiem zapytania, a gdy media obiegła informacja o tym, że liderka światowego rankingu nie trenuje, stało się niemal jasne, że wkrótce można spodziewać się wycofania zawodniczki z turnieju. Tak też się stało - w środę 22 marca pierwsza rakieta świata poinformowała, że nie przystąpi do rywalizacji. Wycofanie Świątek skomentowali eksperci brytyjskiego Eurosportu. Mats Wilander przewrotnie zauważył, ze dla Polki jest to "świetny moment" na zrobienie sobie przerwy. "Może zacząć treningi na kortach ziemnych i nie spieszyć się z powrotem do gry. Dla niej tak naprawdę jest ważne, by pokazać się z dobrej strony we French Open - zauważył były tenisista. Rywalki wiedzą, jak grać z Igą Świątek Wilander zastrzegł, że rzecz jasna każdy by chciał, by Polka była w pełni zdrowia, ale jej problemy zdrowotne pojawiły się w takim momencie, w którym zawodniczka może odpocząć i skorzystać z przerwy. Jak dodał, 21-latka w bieżącym sezonie nie błyszczy tak, jak w ubiegłym roku, ponieważ rywalki nauczył się, jak grać ze Świątek. "To zaczęło się od Peguli w United Cup w Sydney tuż przed Australian Open. Oczywiście później tak samo było z Rybakiną w Australian Open i ponownie z Rybakiną w Indian Wells" - stwierdził. Była tenisistka Chris Evert zauważyła, że decyzja Polki była słuszna, ponieważ zawodniczki zmagające się z bólem żeber nie są w stanie uderzać piłki wystarczająco mocno. Ekspertka zgodziła się z Wilanderem co do tego, że rywalki nauczyły się grać ze Świątek, ale zauważyła również, że media niepotrzebnie nakładały presję na 21-latkę. Według Evert dziennikarze zbyt często pisali o "dominacji" Polki, a obecnie niepotrzebnie sugerują kryzys jej formy. "Mówimy, że ktoś dominuje, a później równie szybko mówimy: Och, ma kłopoty. Jej kariera jest zagrożona?. Iga dalej jest numerem jeden na świecie. Jest też zawodniczką, którą można pokonać" - przekonywała.