Iga Świątek i Elina Switolina zostały solidnie przetestowane podczas czwartej rundy tegorocznego Roland Garros. Nasza reprezentantka przegrywała 1:6, 0:2 w starciu z Jeleną Rybakiną, znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Mimo to potrafiła odwrócić losy pojedynku. Zawiązała świetną serię w dalszej fazie drugiego seta, a później poszła za ciosem. Doskonale wytrzymała zaciętą decydującą partię, ostatecznie triumfując 1:6, 6:3, 7:5. Jeszcze większe kłopoty miała Ukrainka. Zawodniczka naszych wschodnich sąsiadów przegrywała już 4:6, 3:5 w starciu z Jasmine Paolini. Włoszka miała w sumie trzy meczbole w trakcie drugiej partii, ale nie wykorzystała żadnego z nich. Switolina genialnie wyszła z opresji podczas trzeciej okazji na zamknięcie spotkania przez tenisistkę z Italii. Wygrała tę odsłonę potyczki po tie-breaku, a w trzecim secie nie dała już szans turniejowej "4", wygrywając 4:6, 7:6(6), 6:1. Dzięki temu otrzymaliśmy piąte bezpośrednie starcie pomiędzy Igą i Eliną. W zestawieniu H2H było dotychczas 3-1 dla Polki. Co ciekawe, Ukrainka odniosła zwycięstwo w ich jedynej dotychczas batalii na wielkoszlemowej imprezie. Wówczas spotkały się w ćwierćfinale Wimbledonu 2023. Switolina wygrała tamten pojedynek 7:5, 6:7(5), 6:2. Dzisiaj raszynianka miała zatem doskonałą okazję do rewanżu za ową rywalizację. Wtorkowe warunki na Court Philippe-Chatrier nie należały do najłatwiejszych. Panie musiały się zmagać z silnymi momentami podmuchami wiatru. Roland Garros: Mecz Świątek - Switolina wyłonił rywalkę dla Sabalenki w półfinale Mecz rozpoczął się od serwisu Świątek. Rywalka od pierwszej piłki szukała swoich szans. Po świetnym returnie Switolina wypracowała sobie break pointa. Na szczęście Iga wyszła z opresji i zapisała na swoim koncie gema po rywalizacji na przewagi. Po zmianie stron obserwowaliśmy rozdania pod kontrolą serwujących tenisistek. Wydawało się, że podobnie będzie także w trakcie czwartego, gdy Elina szybko objęła prowadzenie 30-0. Od tego momentu Ukrainka nie zdobyła jednak... ani jednego punktu. Polka agresywnie returnowała, korzystała ze słabszych drugich podań przeciwniczki. Zgarnęła cztery akcje z rzędu i zdobyła pierwsze przełamanie. Po chwili panie rozegrały niezwykle długiego gema, trwającego blisko 15 minut. Obie miały swoje okazje. Turniejowa "13" wypracowała sobie dwa break pointy, ale nie zdołała wykorzystać żadnego z nich. Ostatecznie Świątek dopisała na swoim koncie czwarte "oczko", za czwartym podejściem. Niemniej ciekawie było także przy podaniu Switoliny. Również toczyła się gra na przewagi, z końcówką na korzyść Polki. Obrończyni tytułu zamieniła piątą piłkę na przełamanie w prowadzenie 5:1. Chwilę później raszynianka utrzymała swój serwis i zakończyła premierową odsłonę meczu rezultatem 6:1 po 43 minutach gry. Drugą partię rozpoczynała Elina. Po grze na przewagi Ukrainka zachowała swoje podanie i wyszła na prowadzenie. Później obserwowaliśmy pewniej wygrane gemy przez serwujące. Taki stan rzeczy potrwał do czwartego rozdania. Świątek nie najlepiej rozpoczęła gema, po podwójnym błędzie serwisowym zrobiło się 0-30. Polka wyrównała, ale potem zanotowała kosztowną pomyłkę przy siatce. Pojawił się break point i niestety, Iga została przełamana. Po błędzie raszynianki z bekhendu przeciwniczka objęła prowadzenie 3:1. Na szczęście nasza tenisistka skutecznie zareagowała na słabszy fragment w swoim wykonaniu. Nie pozwoliła Switolinie na ucieczkę z wynikiem, natychmiast zniwelowała straty i po sześciu gemach zrobiło się 3:3. W trakcie siódmego 24-latka prowadziła 30-15 przy serwisie Ukrainki, ale ostatecznie to rozdanie trafiło na konto przeciwniczki. Gdy zrobiło się 5:4 dla Eliny, raszynianka serwowała po utrzymanie się w grze po zwycięstwo w partii. Pierwsze dwie akcje udało się wygrać po błędach Ukrainki. Później Iga miała 40-15, ale po podwójnym błędzie serwisowym i udanej akcji rywalki doszło do równowagi. W kluczowym momencie przez długi czas brakowało Świątek pierwszego podania, ale finalnie zdołała wyrównać na 5:5. Po zgarniętym gemie można było usłyszeć głośny okrzyk ze strony Polki. W jedenastym rozdaniu Iga doczekała się break pointa po świetnej akcji forhendowej. Przy piłce na przełamanie Switolinie zabrakło pierwszego serwisu i nasza tenisistka doskonale to wykorzystała. Posłała return do narożnika, po którym Elina nie zdołała już przebić na drugą stronę. Po zmianie stron Polka serwowała po zwycięstwo. Wykonała swoje zadanie, posyłając m.in. trzy asy i zapewniła sobie triumf 6:1, 7:5 po 101 minutach gry. W półfinale Roland Garros zmierzy się z Aryną Sabalenką. Białorusinka pokonała dzisiaj Qinwen Zheng 7:6(3), 6:3. Dokładny zapis relacji z meczu Iga Świątek - Elina Switolina jest dostępny TUTAJ.