Wróciły tenisowe emocje! Iga Świątek pojawiła się na korcie pierwszy raz po triumfie w US Open. Pierwszym turniejem Polki po przerwie są zawody w Ostrawie. Do triumfu wystarczą tylko cztery zwycięstwa, bo Polka została rozstawiona z nr 1 i miała wolny los w pierwszej rundzie. W drugiej trafiła na Australijkę chorwackiego pochodzenia Alję Tomljanović. Choć rywalka w ostatnich tygodniach prezentowała się nieźle, to ostatniego meczu z Polką nie mogła wspominać dobrze: Świątek rozbiła ją w Toronto zaledwie w 65 minut. Do głównego turnieju Australijka przebiła się przez kwalifikacje, wygrała w nich trzy mecze bez straty seta. Świątek - Tomjlanović: początek zgodny z oczekiwaniami Wszystko rozpoczęło się zgodnie z oczekiwaniami. Ubrana na granatowo Polka wygrała po własnym podaniu gema do zera. Pierwszą piłkę Australijka wygrała dopiero przy stanie 30-0 w drugim gemie... To były jednak pojedyncze piłki. Polka grała w tym okresie zdecydowanie, lecz zarazem swobodnie. Było widać, że czuje się pewnie - przede wszystkim po tablicy wyników. CZYTAJ TAKŻE: Iga Świątek wyprzedziła wielką rywalkę. Kolejna na horyzoncie Pierwszy raz Australijka postawiła się w czwartym gemie. Wygrała dwie pierwsze piłki i nie dała sobie już wydrzeć wygranej w tym gemie. "trzy jeden" - powiedział po polsku spiker, co liczni na meczu polscy kibice przyjęli z uśmiechem. Tomjlanović postawiła się też w szóstym secie, który rozstrzygnął się dopiero po przewagach; przy decydującej piłce Polka popisała się świetnym skrótem, przeciwniczka jeszcze do tej piłki jednak zdążyła i zdobyła decydujący punkt. Świątek - Tomljanović: świetna gra Australijki, twardy bój Australijka uwierzyła w siebie. Niektóre jej zagrania były kapitalne, wygrała trzy kolejne gemy. Niektóre wymiany były znakomite, Tomjlenović popisywała się zagraniami w stylu Polki, a Świątek zaczęła popełniać błędy. "Dawaj, Iga, dawaj!" - wspierali faworytkę polscy fani. Dziewiąty gem, przy stanie 4-4, był niezwykle zacięty. Raz jednej brakowało tylko piłki do wygranej, raz drugiej. Tuż przed jego końcem challenge dla Australijki, okazało się jednak, że piłka po zagraniu Polki dotknęła linii. W kolejnej piłce Świątek z ulgą zakończyła gema. "Yes!" - zakrzyknęła i zacisnęła rękę w pięść. Ale Tomljanović (34. w rankingu WTA) pokazała, że jest w świetnej formie: w kolejnym gemie pozwoliła wygrać Polce tylko jedną piłkę i doprowadziła do stanu 5-5! Świątek może jednak olśnić w każdej chwili: po chwili zakończyła zwycięsko kolejnego gema efektownym wolejem przy siatce. CZYTAJ TAKŻE: Zdecydowana reakcja na decyzję Igi Świątek. Padły słowa o Lewandowskim Polka wyszła z trudnej sytuacji: podczas decydującej piłki Australijka poszła do siatki, ale nie była w stanie odbić piłki. Świątek - Tomljanović: piękny efektowny tenis z obu stron Drugi set potwierdził, że Australijka uwierzyła w siebie. W pierwszym gemie rewelacyjnie spisywała się przy siatce. Odważne wychodzenie do przodu opłaciło się - wygrała pierwszego gema. Wydawało się, że wygra też drugiego, ale po świetnej wymianie, Polka znów zacisnęła pięść po wygraniu dwóch kolejnych piłek. Publiczność wiwatowała, bo były to zagrania na najwyższym poziomie. Piłka za piłkę, cios za cios. W pewnym momencie, przy równowadze Australijka złapała się za kolano, ale grała dalej. Była naprawdę blisko wygrania drugiego gema, ale Iga to Iga: ostatecznie wygrała go, Tomljanović posłała decydującą piłkę w aut. Tomljanović widziała jednak, że w każdym momencie walczy z Polką o każdą piłkę: tego gema Świątek znowu wygrała dopiero po bardzo zaciętej grze i długich wymianach. Publiczność słusznie nagradzała rywalki brawami. Mecz jednak dość niespodziewanie się zakończył. Chorwatka skreczowała przy stanie 2-2. Wygrała gema i nie była w stanie grać dalej z bolącym kolanem. Podeszła do siatki i pogratulowała Świątek zwycięstwa. Po meczu Świątek pozwolono zwrócić się do kibiców po polsku. - Czuję się tutaj świetnie, tak blisko polskiej granicy. Dziękuję naszym kibicom. Dobrze że ten mecz był tak zacięty, bo po trzech tygodniach przerwy było mi to potrzebne w perspektywie kolejnych spotkań. Mam nadzieję, że Alja szybko dojdzie do siebie, nikt nie lubi wygrywać w taki sposób - powiedziała. W III rundzie Polka zmierzy się ze zwyciężczynią pary Caty Mc Nally (USA) - Karolina Muchova (Czechy). AGEL Open Ostrava - II runda Iga Świątek (nr 1, Polska) - Alja Tomjlanović (Australia) 7-5, 2-2 (krecz Australijki)