Iga Świątek pokonała Annę Schmiedlovą i sięgnęła po pierwszy medal w historii występów polskich tenisistów na igrzyskach olimpijskich. Choć brąz z pewnością cieszy, ambicje 23-latki sięgały dalej. Po zakończeniu turnieju udzieliła wywiadu, w którym wyjawiła, jak trudna była dla niej rywalizacja na turnieju w Paryżu. Brąz dla Igi Świątek w Paryżu Daria Pikulik w niedzielę niespodziewanie sięgnęła po srebro i tym samym bilans medalowy Polaków na igrzyskach olimpijskich w Paryżu zamknął się na dziesięciu krążkach. Nie ulega wątpliwości, że jest to rozczarowująca liczba, zwłaszcza że tylko Aleksandra Mirosław okazała się najlepsza w swojej konkurencji. Fani biało-czerwonych mieli wielkie oczekiwania, zwłaszcza wobec siatkarzy, lekkoatletów oraz Igi Świątek. Niestety, w żadnej z ich konkurencji nie udało się sięgnąć po złoto. Najlepsza rakieta świata w półfinale nie dała rady późniejszej triumfatorce, Qinwen Zheng, ale udało jej się pokonać Annę Schmiedlovą w batalii o brązowy krążek. 23-latka zdołała zapisać się w historii, bo nigdy wcześniej żaden polski tenisista nie wygrał na igrzyskach medalu. Po zakończeniu udziału w imprezie Świątek poinformowała, że nie zamierza brać udziału w turnieju w Toronto. Polka przygotowuje się do kolejnych zawodów i w rozmowie ze "Sportowymi Faktami WP" otworzyła się na temat swoich przeżyć w stolicy Francji. "Już przed turniejem byłam świadoma, że wszyscy będą chcieli bym zdobyła złoty medal" Choć fanom może się wydawać, że sportowcy żyją w bańce, Iga Świątek wyznała, że doskonale zdawała sobie sprawę z oczekiwań, jakie mieli wobec niej obserwatorzy przed rozpoczęciem igrzysk. "Dużo już przeżyłam w sporcie i wiem o sobie całkiem dużo, ale jednak w Paryżu okazało się, że nie było łatwo sobie poradzić z tym wszystkim. Wiele rzeczy tłumiłam w sobie, a to nie jest dobra taktyka. W decydujących chwilach takie rzeczy potrafią przytłoczyć. Przez cały turniej wiedziałam, że oczekiwania z zewnątrz są bardzo duże. Choć już przed turniejem byłam świadoma, że wszyscy będą chcieli bym zdobyła złoty medal, to jednak na korcie okazało się, że jest to znacznie trudniejsze do zniesienia niż na każdym innym turnieju" - powiedziała w rozmowie z Mateuszem Puką. Choć 23-latka ma na koncie multum sukcesów, igrzyska olimpijskie to zawsze wyjątkowe wydarzenie. Na czym polega ta wyjątkowość? "Zapewne na tym, że ten turniej odbywa się raz na cztery lata oraz na tym, że życie większości ludzi w czasie igrzysk kręci się właściwie tylko wokół sportu. Jest to wspaniała rozrywka, ale nie zawsze dla tych, którzy są w środku i chcą zdobyć medal, będąc w pozycji faworyta. W tym przypadku doszło także to, że Paryż jest dla mnie miejscem wyjątkowym" - wyznała czterokrotna triumfatorka French Open. 23-latka zaprzeczyła też doniesieniom, jakoby wpływ na jej występy miały komentarze Danielle Collins po ćwierćfinale. "Jestem profesjonalistką, a takie rzeczy nie mają wpływu na to, jak gram później w tenisa. Do dziś jednak zupełnie nie rozumiem, skąd wziął się jej komentarz i uznałam, że nie ma sensu w to wnikać. Skupiłam się tylko na sobie" - spuentowała najlepsza rakieta świata.