Iga Świątek kapitalnie weszła w nowy sezon. Liderka rankingu WTA nie zawiodła, kapitalnie prezentując się na korcie w meczu United Cup. Beatriz Haddad Maia - 11. zawodniczka światowego rankingu - nie była w stanie przeciwstawić się Polce, która pewnie wygrała 6:2, 6:2. Dzięki temu reprezentacja Polski objęła prowadzenie w starciu z Brazylią. Po Idze Świątek na kort wybiegł nasz najlepszy tenisista - Hubert Hurkacz, którego rywalem jest Thiago Seyboth Wild. Później zaplanowano jeszcze pojedynek mikstowy, w którym Iga Świątek i "Hubi" połączą siły. Według awizowanego planu, nasz duet postarają się zatrzymać Beatriz Haddad Maia w parze z Marcelo Melo. Najpierw wspólny relaks Świątek i Hurkacza, potem zrobiło się poważnie. "To zawsze wyzwanie" Iga Świątek wprost o graniu z Hubertem Hurkaczem. "To dla mnie ekscytujące" Dlatego też po zakończeniu swojego pierwszego meczu Iga Świątek poprosiła o wsparcie dla Huberta Hurkacza, a także samej siebie... przepraszając przy tym za swoje "gadulstwo" przy mikrofonie. Wcześniej liderka światowego rankingu mówiła między innymi o tym, że ma za sobą najspokojniejszy okres przygotowawczy do sezonu w całej swojej karierze. Na koniec Iga Świątek dodała, że bardzo lubi występować w mikście. Rywalizacja z najlepszymi tenisistami na świecie wywołuje bowiem u niej sporą dawkę ekscytacji. Wspomniała przy tym o swoim ubiegłorocznym meczu w parze z Hubertem Hurkaczem. I dodała: - Oczywiście, trenuję z tenisistami, ale nie z tymi z czołówki rankingu ATP. Te wymiany są więc dla mnie ekscytujące. Nie mam nic do stracenia i liczę, że da mi to mnóstwo dobrej zabawy.