21-letnia raszynianka w Stuttgarcie broni tytułu wywalczonego przed rokiem. W obecnej edycji jako jedna z czterech najwyżej rozstawionych w pierwszej rundzie miała "wolny los". W kolejnych pokonywała Chinkę Qinwen Zheng i następnie Czeszkę Karolinę Pliškovą, która triumfowała w tym turnieju w 2018 roku. W półfinale nasze tenisistka zagra natomiast z Jabeur. "Na pewno, kiedy z nią grasz, nie możesz się spodziewać łatwego spotkania. To będzie inny pojedynek niż większość meczów, które się rozgrywa. Trzeba być gotowym na inny styl. To bardzo ekscytujące, ale kiedy znajdujesz się na korcie, oznacza ciężką przeprawę" - przyznała Świątek. To będzie szósty mecz pomiędzy Polką a Tunezyjką. Bilans jest korzystny dla Igi, która prowadzi 3-2. W zeszłym roku panie spotykały się tylko w finałach ważnych turniejów. Zarówno w Rzymie jak i US Open w Nowym Jorku górą był numer jeden kobiecego tenisa. Natomiast Jabeur jest jedyną tenisistką, która ma lepszy bilans wygranych pojedynków na nawierzchni ziemnej od Świątek od 2020 roku. Zawodniczka z Ksar Hellal wygrała ich 40 przy 39 raszynianki. Tenis. Iga Świątek: Z Ons Jabeur każdy punkt się liczy "Mecze z Ons są zawsze bardzo wyrównane, więc każdy punkt się liczy. Mam tylko nadzieję, że to będzie ładne spotkanie, ponieważ bardzo się cieszę z tego powodu, że wróciłam i mogę odczuwać emocje związane z grą. Chociaż moja przerwa nie była długa, to naprawdę mi tego brakowało" - dodała Świątek. Polka nie występowała przez miesiąc z powodu kontuzji żeber, której nabawiła się podczas turnieju WTA w Indian Wells. Przez to opuściła imprezę w Miami, a także mecz Pucharu Billie Jean King z Kazachstanem. W tym sezonie raszynianka doszła już czterech półfinałów. W Stuttgarcie ma bilans 6-0 i może być pierwszą tenisistką, która obroni tutaj tytuł po Niemce polskiego pochodzenie Angelique Kerber (2015 i 2016). Mecz Świątek - Jabeur zaplanowano nie wcześniej niż o 16.00. Transmisja w Canal+, a tekstowa w Interii.