Świątek nie ma łatwego roku - choć wygrała Roland Garros, to już w II rundzie narobiła sobie i kibicom stracha podczas arcytrudnego meczu z Naomi Osaką. W czasie igrzysk musiała mierzyć się ze wściekłą Danielle Collins, która nazwała Polkę "fałszywą", a potem nie dała rady Qinwen Zheng w półfinale olimpijskiego turnieju. Na szczęście wszystko dobre, co się dobrze kończy - Polka mogła zawiesić na swojej szyi pierwszy medal olimpijski w karierze. Gromy pod adresem Igi Świątek. Już wydali werdykt. A poszło o jedno Iga Świątek nie w formie przed US Open? Turniej w Cincinnati był pierwszym na twardych kortach, w którym Iga Świątek wzięła udział po igrzyskach olimpijskich. Choć wygrywała mecze, pojawiały się niepokojące sygnały wskazujące na pewne problemy. Było je widać zarówno w meczu z Warwarą Graczową, gdzie doszło do męczącego tie-breaka w drugim secie oraz w spotkaniu z Sabalenką. Polka i jej sztab mają o czym myśleć przed nadchodzącym US Open. Z pewnością dlatego zdecydowali się na to, by Świątek potrenowała w dobrym towarzystwie tuż przed najważniejszym amerykańskim turniejem. Dogadała się ze swoim "koszmarem" z Roland Garros i dwukrotną zwyciężczynią US Open, Naomi Osaką. Japonce nie wiedzie się ostatnio najlepiej, ale potrafiła niejednokrotnie pokazać, na co ją stać, gdy nikt na nią nie stawia. Naomi Osaka będzie trenować z Igą Świątek Zarówno dla Osaki, jak i dla Świątek taki trening może okazać się bardzo pomocny. Japonka jest niezwykle doświadczona, ale brakuje jej ogrania z zawodniczkami na najwyższym poziomie, a raszynianka chce wrócić do najwyższej formy na kortach twardych, na których nie miała okazji się rozegrać m.in. przez start w igrzyskach olimpijskich. Wyzwała Świątek od fałszywych, znów dała o sobie znać. Collins w natarciu Osaka jest też dla niej rywalką niewygodną i może pozwolić jej poprawić błędy, które popełniała w meczach w Cincinnati. US Open tuż tuż. Trwają kwalifikacje do turnieju, a 26 sierpnia rozpoczną się zmagania w pierwszej rundzie.