Iga Świątek w tarapatach. Może wygrać 2:0 i... odpaść z WTA Finals
Po drugiej serii gier w grupie pomarańczowej mocno skomplikowała się droga Igi Świątek do półfinału WTA Finals. Polka we wtorkowe popołudnie musiała uznać wyższość Coco Gauff i choć jeszcze znajduje się w zestawieniu przed trzecią Barborą Krejcikovą, to awans do czołowej czwórki jest całkowicie zależny od wyniku najbliższego spotkania Czeszki. Przedstawicielka naszych południowych sąsiadów stoi przed wielką szansą wyrzucenia raszynianki z zawodów. Musi tylko albo aż wygrać w czwartkowym starciu. I to w obojętnie jakim stylu.
Iga Świątek w świetnym stylu zainaugurowała tegoroczne WTA Finals, które pierwszy raz w historii odbywają się w Arabii Saudyjskiej. Polka na otwarcie zmagań pokonała Barborę Krejcikovą i przybliżyła się tym samym do najlepszej czwórki imprezy. Uśmiech zniknął z twarzy jej sympatyków zaledwie kilkadziesiąt godzin później. Podopieczna Wima Fisetta w drugim starciu nie poradziła już sobie tak dobrze i przegrała z Coco Gauff. Amerykanka nie oddała naszej rodaczce ani jednego seta.
"To wspaniałe uczucie. Pomimo niekorzystnego bilansu w bezpośredniej rywalizacji, miałam dużo pewności siebie. Poczułam, że gram świetny tenis. Nawet gdy grałam trochę niechlujnie, przegrane partie i tak często kończyły się po grze na przewagi. Dało mi to pewność siebie. Wiedziałam, że jeśli utrzymam dobrą formę, będę miała szansę na zamknięcie meczu" - oznajmiła na korcie uradowana triumfatorka US Open 2023.
O ile 20-latka może szykować się już do półfinałowej batalii w Rijadzie, o tyle wciąż pewna awansu do czołowej czwórki nie jest Iga Świątek. Polka znalazła się w niekorzystnej sytuacji, ponieważ wszystko zależy od rezultatu starcia Barbory Krejcikovej z Coco Gauff. "W przypadku identycznej liczby punktów u trzech zawodniczek klasyfikację ustala się na podstawie: procentu wygranych setów, a następnie procentu wygranych gemów" - czytamy w regulaminie.
Iga Świątek nad przepaścią. W czwartek może zakończyć występy w Rijadzie
Raszynianka i Czeszka posiadają na koncie identyczną liczbę meczowych triumfów. Jeżeli obie wygrają najbliższe konfrontacje, to kwestię awansu rozstrzygnie bilans setów. +1 widnieje obecnie przy nazwisku niżej notowanej zawodniczki. Sportsmenka prowadzona przez Wima Fissetta ma z kolei jedną partię, ale na minusie. W praktyce oznacza to, że naszej południowej sąsiadce wystarczy pokonanie Coco Gauff, by ta mogła rozpocząć świętowanie. Polka nie przegoni jej nawet po odprawieniu z kwitkiem Jessiki Peguli 2:0.
W czwartek walka będzie się toczyć o każdy, nawet najmniejszy punkt. Tekstowe relacje z obu spotkań w Interia Sport.
Tabela grupy pomarańczowej WTA Finals:
1. Coco Gauff - 2 - 2 - 4:0 - 24:12
2. Iga Świątek - 2 - 1 - 2:3 - 25:25
3. Barbora Krejcikova - 2 - 1 - 3:2 - 25:24
4. Jessica Pegula - 2 - 0 - 0:4 - 11:24
Po nazwisku kolejno mecze, zwycięstwa, sety, gemy