Wygrana z Cori Gauff w finale French Open była 35. triumfem z rzędu Igi Świątek. Nasza tenisistka wyrównała więc rekord Venus Williams, która tyle samo kolejnych spotkań wygrała w 2000 roku, między Wimbledonem a październikowym turniejem w Liznu. Tam sposób na nią w finale znalazła Lindsay Davenport, rewanżując się zresztą starszej z sióstr Williams za przegrany finał Wimbledonu. Później te sztuka nikomu już się nie udała, nawet genialnej Serenie Williams czy Justine Henin. Polka może wkrótce oczywiście być samodzielną liderką, wystarczy jej zwycięstwo w pierwszym spotkaniu kolejnego turnieju. A ten ma być blisko polskiej granicy, już za tydzień w Berlinie. CZYTAJ: Tak wyglądała droga Igi Świątek do rekordu! Iga Świątek jest młodsza od dawnych rekordzistek Do poprawienia rekordów najlepszych tenisistek wszech czasów wciąż Idze daleko, bo Martina Navrátilová w latach 80-tych czy Steffi Graff na przełomie 80- i 90-tych wygrywały seryjnie 77 i 66 meczów. Żeby wejść do dziesiątki najlepszych pań pod tym względem Iga musiałaby wygrać turniej w Berlinie, a później jeszcze dwa kolejne, być może już w Wimbledonie - będzie miała 41 zwycięstw z rzędu, tyle co Chris Evert w 1976 roku i Navrátilová sześć lat później. Urodzona w Pradze genialna Amerykanka miała aż sześć takich serii, które wciąż przebijają obecne osiągnięcie Polki. Pierwsze z nich zaliczyła mają 22 lata - była więc starsza od Igi. Przed Polką jednak inne wyzwanie - może być najlepsza w XXI wieku bez podziału na płeć! Trzech gigantów w męskim tenisie, Iga jednego już przebiła U panów bowiem rywalizacja od wielu lat została zdominowana przez znakomity tercet: Roger Federer - Novak Djoković - Rafael Nadal. Hiszpan, podobnie jak Świątek, wygrał zmagania na kortach Rolanda Garrosa, stając się w ten sposób pierwszym zawodnikiem, który dobił do 22 wygranych turniejów Wielkiego Szlema. Dwaj pozostali rywale wygrali po 20, ale Hiszpan goni jeszcze tutaj dwie panie: Margaret Court triumfowała łącznie 24 razy, a Serena Williams 23. Tyle że genialny Hiszpan nigdy nie wygrał aż tylu spotkań z rzędu, co jego odwieczni rywale. Jego najlepsza seria z 2008 roku skończyła się na 32 meczach, przegrał w półfinale turnieju w Cincinatti z Djokoviciem. Kogo więc goni Iga? 41 spotkań z rzędu wygrał Roger Federer - między US Open w 2006 roku, a drugą rundą w Indian Wells w 2007 roku, gdy sensacyjnie przegrał z 60. zawodnikiem listy ATP Guillermo Cañasem. Rekordzistą w XXI wieku pozostaje zaś Djoković - on triumfował w 43 kolejnych spotkaniach. Jego seria zaczęła się w grudniu 2010 roku w finale Pucharu Davisa, gdy pokonał w singlu Gillesa Simona i Gaëla Monfils, a Serbia dzięki niemu sięgnęła po trofeum. Później było siedem kolejnych wygranych turniejów, a sposób na Djokovicia znalazł dopiero w półfinale French Open Federer. Później Serb wygrał kolejnych 16 potyczek. A szkoda, bo miał wielką szansę pobić rekord Guillermo Vilasa, który w 1976 triumfował w 46 kolejnych meczach. Najdłuższe serie zwycięstw od 2000 roku: 43 - Novak Djoković (2010-11)41 - Roger Federer (2006-07)35 - Venus Williams (2000)35 - Roger Federer (2005)35 - Iga Świątek (2022 - trwa)34 - Serena Williams (2013)32 - Justina Henin (2007-08)32 - Rafael Nadal (2008)28 - Andy Murray (2016-17)28 - Novak Djoković (2015)28 - Novak Djoković (2013-14) Iga ma jeszcze sporo czasu, by przebić osiągnięcia legendarnych tenisistów, ale... niby dlaczego nie miałaby tego uczynić już tego lata?