Przed rokiem właśnie na Bliskim Wschodzie zaczęła się niesamowita seria Świątek, podczas której tenisistka wygrała 37 meczów z rzędu. To było w Dausze. W tym roku cykl WTA wcześniej zawitał do Kataru i Polka spisała się tam znakomicie. Wygrała trzy mecze, a w jednym przypadku rywalka nie wyszła w ogóle na kort, broniąc tytułu. Potem nasza tenisistka przeniosła się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. I w Dubaju również spisuje się wyśmienicie. Już wygrała dwa mecze, nie dając rywalkom żadnych szans. Tenis. Iga Świątek nie daję szans rywalkom na Bliskim Wschodzie W sumie na Bliskim Wschodzie w pięciu spotkaniach straciła zaledwie osiem gemów. To niesamowite, tym bardziej, że jej rywalkami były dziewczyny z czołowej "20" rankingu WTA albo byłe finalistki turniejów wielkoszlemowych. "Niewiarygodne" - napisał o tym Jose Morgado, ekspert tenisowy z Portugalii. Świątek w czterech przypadkach potrafiła też wygrać jednego z setów w pojedynku do zera. Tak też było w przypadku środkowego starcia z Ludmiłą Samsonową, która gema zdobyła tylko w pierwszej partii. Rosjanka to zawodniczka mocno uderzająca, która w ich poprzednim meczu, w tamtym roku w Stuttgarcie, mocno postawiła się Polce, zmuszając ją do trzech setów, ale tym razem nie miała szans. Rywalką 21-letniej raszynianki w ćwierćfinale będzie Pliškova. Obie panie grały ze sobą tylko raz. W 2021 roku w finale turnieju WTA w Rzymie Świątek przejechała się po rywalce, zwyciężając bez straty gema! Czeszka musi się martwić, aby przy będącej w takiej formie Świątek, ta sytuacja się nie powtórzyła.