20-letnia Świątek ma ostatnio bardzo dobry czas. Wygrała dwa turnieje WTA 1000 z rzędu - w Dausze i Indian Wells, notując przy tym 11 kolejnych meczowych zwycięstw. W obu przypadkach to pierwsze jej takie wyczyny w karierze. Dzięki skutecznej grze Iga została w poniedziałek drugą zawodniczką rankingu WTA. To wyrównanie najlepszego polskiego wyniku, bo druga była także kilka lat temu Agnieszka Radwańska. Światek traci do Barty 2204 punkty, ale w najbliższych dwóch turniejach mogłaby zniwelować tę stratę. Australijka zdecydowała się bowiem, po wygraniu dwóch turniejów na własnej ziemi - Adelajda i wielkoszlemowy Australian Open - zostać w domu. Nie wystąpiła więc zarówno w Dubaju, Dausze jak i Indian Wells, ale to nie był dla niej wielki problem, ponieważ przed rokiem również w nich nie zagrała. Tenis. Iga Świątek liderką? Kłopoty dla Ashleigh Barty Kłopoty dla Barty mogą zacząć się teraz. W tym tygodniu rusza bowiem turniej WTA w Miami (22 marca-3 kwietnia), w którym Barty przed rokiem triumfowała. Oznacza to, że straci 1000 punktów. Gdyby Świątek zwyciężyła na Florydzie, czego przy jej obecnej formie nie da się wykluczyć, to zbliżyłaby się na 269 punktów do Australijki. Potem Polka zagra jeszcze w Charlestonie (4-10 kwietnia). Barty rok temu była tam w ćwierćfinale, a dla naszej tenisistki to byłby debiut w tej imprezie. Australijka straci więc kolejne około 100 punktów, tak więc Idze awans do półfinału pozwoliłby wyprzedzić tę rywalkę i wskoczyć na czołową pozycję. Forma Świątek w tym roku jest naprawdę imponująca, co widać w rankingu Race obejmującym tylko dany sezon. Tam Polka awansowała właśnie na pierwsze miejsce i wyprzedza Barty o 450 punktów. Ten ranking decyduje o udziale w kończących rok mistrzostwach WTA, gdzie gra tylko osiem najlepszych tenisistek, a dwie kolejne są rezerwowymi.