Mecz trwał godzinę i 17 minut. Polka ponownie - jak we wcześniejszym spotkaniu z Anastasią Pawluczenkową - nie dała rywalce żadnych szans i zgłosiła poważne aspiracje do końcowego zwycięstwa. Niespodziewany początek pierwszego seta Curenko zaskoczyła 21-letnią polską tenisistkę na samym początku meczu. Mimo że przegrywała 0:30, to wygrała kolejne punkty i od razu przełamała serwisy utytułowanej przeciwniczki. Można było się zastanawiać, czy nie jest to poważny sygnał ostrzegawczy. Ukrainka jest obecnie najlepiej returnującą zawodniczką w WTA. W tej statystyce wyprzedza bezpośrednio Świątek. Ale Curenko próbowała, ale nie potwierdziła tych umiejętności. Wygrała potem następnego gema, przy własnym serwisie i na tym skończył się pokaz jej siły. Przegrywała wyraźnie, również wtedy, gdy odgrywała serwis Polki. Świątek natomiast odzyskała swój rytm z pierwszego rzymskiego spotkania. Kilka zagrań w linie, po krosie było wprost genialnych. Wybiła Curence zwycięstwo z głowy. Polka od stanu 0:2 wygrała w pierwszym - trwającym 40 minut secie - wszystkie kolejne gemy. Popełniła dużo więcej niewymuszonych błędów, ale to tylko świadczyło o tym jak bardzo starała się grać agresywnie. Świątek nie do zatrzymania w drugim secie W drugim secie Świątek nadal pokazywała formę z tych najlepszych tygodni ubiegłego sezonu, czy z meczu z Anastasią Pawluczenkową w drugiej rundzie. Była nie do zatrzymania. W miarę wyrównany był pierwszy gem. Curenko doprowadziła do stanu równowagi. Nie miała jednak nawet break pointa. Potem liderka rankingu całkowicie przejęła inicjatywę. Nie przegrała żadnego gema. Nie była zagrożona przełamaniem. Seta zakończyła w niewiele ponad pół godziny. Mimo że w meczu straciła dwa gemy, to wygrała aż 12 kolejnych. Miażdżący dowód przewagi Polki nad Ukrainką. 13. kolejne zwycięstwo Igi Świątek w Rzymie Widać, że Świątek kocha Rzym. Na Foro Italico gra czwarty raz w karierze. Przegrała tylko jedno spotkanie - w pierwszej rundzie w 2020 roku z Arantxą Rus. Od dwóch lat jest niepokonana. Z Curenko odniosła 13. kolejne zwycięstwo w Internatzionali d’Italia. Straciła w tym czasie tylko jednego seta - z Barborą Krejcikovą. Polka jest na dobrej drodze, by kontynuować zwycięską passę w Rzymie. Prezentuje świetny tenis. Jest znakomicie przygotowana do tego turnieju. Najgroźniejsze rywalki nie grają i nie wygrywają tak przekonująco. We wtorek Świątek zagra o ćwierćfinał albo z Donną Vekić albo z Ludmiłą Samsonową. Chorwatka z Rosjanką zagrają późnymi wieczorem. Olgierd Kwiatkowski III runda turnieju WTA 1000 Internatzionali d’Italia w Rzymie (pula nagród 3 572 618 dol.) Iga Świątek (Polska, 1) - Łesia Curenko (Ukraina) 6:2, 6:0