To był czwarty mecz w tym sezonie Igi Świątek z Aryną Sabalenką i czwarta wygrana polskiej tenisistki. W poprzednich trzech potyczkach - w ćwierćfinale w Doha, w finale w Stuttgarcie oraz w półfinale w Rzymie - dominacja Polki była miażdżąca; wygrała wszystkie 6 setów, tylko w jednym tracąc więcej niż dwa gemy. To był czas, w którym żadna tenisistka nie była w stanie "podejść" do Igi, nowej numer 1 światowego tenisa, notującej rekordową w XXI wieku 37-meczową serię wygranych. Półfinał US Open. Aryna Sabalenka dominuje nad Igą Świątek Półfinał w US Open miał inny przebieg, stał momentami na znakomitym poziomie, a role nieco się odwróciły, przynajmniej na początku. Po "badaniu" w dwóch pierwszych gemach Sabalenka przełamała serwis Świątek i objęła prowadzenie w pierwszym secie 2:1, ale Polka szybko się zrewanżowała, odłamując rywalkę. Niestety, Świątek ugięła się pod bombardowaniem praktycznie perfekcyjnie grającej rywalki. Na dodatek nie potrafiła wykorzystać kilku "łatwych" sytuacji, nie trafiając w kort. Szybko zrobiło się 4:2 dla Białorusinki. Polka wygrała jeszcze jednego gema serwisowego, ale potem zepchnięta do totalnej defensywy przegrała pierwszą partię 3:6. Iga Świątek w półfinale US Open. Wspaniały set Polki z Aryną Sabalenką Ale początek drugiego seta wlał w serca polskich kibiców nieco nadziei, bo Białorusinka nagle się rozregulowała - Iga wygrała 8 kolejnych punktów, przełamała Sabalenkę, w drugim gemie zaserwowała dwa asy i wyszła na prowadzenie 2:0. W końcu zagrania tenisistki z Raszyna stały się celne i precyzyjne, z kolei poziom gry rywalki, w tym serwis, znacząco podupadł. Mecz się odwrócił, podobnie jak było to w 1/8 finału z Niemką Jule Niemeier. Najbardziej zacięty był kluczowy w tej partii szósty gem przy podaniu Świątek, na szczęście Polka zakończyła go znakomicie, rozrzucając po korcie Białorusinkę i wychodząc na prowadzenie 5:1. Kolejnego Sabalenka mogła rozstrzygnąć na swoją korzyść, ale zaskoczyła ją wspaniała defensywna postawa raszynianki i zrobiło się 1-1 w meczu. To był prawdopodobnie najlepszy set w wykonaniu Igi w tegorocznym US Open. US Open 2022. Wielkie emocje w półfinale Świątek - Sabalenka Po dwóch kompletnie odmiennych setach można się było zastanawiać, która z tenisistek "wylosuje" swoje lepsze oblicze w decydującej partii. Iga zaczęła źle, przegrywając gema serwisowego i kolejnego. Białorusinka znowu zaczęła dominować i odzyskała pewność siebie. Ale na szczęście Polka zachowała zimną krew, nie podłamała się nieudanym startem i krok po kroku odrobiła straty (2:2). Kolejne dwa gemy znów jednak padły łupem 24-latki z Mińska i wydawało się, że to ona ostatecznie wygra całą batalię. Świątek słynie jednak z determinacji - gema serwisowego rywalki wygrała do zera i po raz drugi w trzecim secie odrobiła dwa gemy straty! Emocje sięgnęły zenitu... Nie wytrzymała ich Sabalenka, w której zachowaniu uwidoczniła się coraz większa frustracja, z czego skwapliwie skorzystała z kolei zadziwiająca niezwykłym opanowaniem Iga. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego przy własnym podaniu wygrała trzeciego gema z rzędu i objęła prowadzenie 5:4. Białorusinka spasowała mentalnie - Polka wygrała trzy pierwsze akcje przy serwisie rywalki i wypracowała sobie aż 3 piłki meczowe. Pierwszą, dzięki dobremu serwisowi Sabalenka obroniła, ale kolejnej po ataku Polki, Białorusinka nie przebiła przez siatkę - 6:4 i finał dla naszej tenisistki! W sobotnim finale Iga Świątek zmierzy się z Tunezyjką Ons Jabeur, która w pierwszym półfinale pewnie pokonała Francuzkę Caroline Garcię. To będzie drugi finał wielkoszlemowy w tym roku obu tenisistek; Polka w maju w Paryżu wygrała Rolanda Garrosa, w którym zwyciężyła także w 2020 roku. W finale US Open zagra po raz pierwszy. Iga Świątek (WTA 1.) - Aryna Sabalenka (WTA 6.) 3:6, 6:1, 6:4