Polka bezpośrednio przed wielkoszlemowym turniejem nie notowała najlepszych występów. Zmagania w Toronto i Cincinnati kończyła już w 1/8 finału, co mogło zasiać ziarno niepokoju. Na szczęście, póki co wszelkie obawy wydają się bezzasadne - 21-latka radzi sobie kapitalnie. Iga Świątek w elitarnym gronie W pierwszej rundzie US Open odprawiła Jasmine Paolini, oddając jej ledwie trzy gemy (6:3, 6:0). W drugiej uporała się ze Sloane Stephens, wygrywając 6:2, 6:2. Kolejną jej przeciwniczką będzie notowana na początku drugiej setki Amerykanka, Lauren Davis. Spotkanie to rozegrane zostanie w sobotę. Jak się okazuje, osiągając trzecią rundę turnieju w Stanach Zjednoczonych Świątek dołączyła do bardzo wąskiego grona zawodniczek, które w sezonie 2022 dokonały tej sztuki we wszystkich czterech imprezach wielkoszlemowych. Obok niej zrobiły to: Jessica Pegula (ćwierćfinały Australian Open i Rolanda Garrosa, 3. runda Wimbledonu) i... Alize Cornet, czyli Francuzka, która odarła Igę z marzeń o sukcesie na trawiastych kortach w Londynie (ćwierćfinał AO, 3. runda RG i 4. Wimbledonu). Pegula to ósma zawodniczka rankingu WTA. Cornet klasyfikowana jest jeszcze niżej - dopiero na 40. pozycji. Fakt, że pułapu 1/16 finału nie udało się w każdej, wielkoszlemowej imprezie osiągnąć zawodniczkom z aboslutnej czołówki (jak Anett Kontaveit czy Ons Jabeur) z jednej strony jest zaskakujący, lecz z drugiej - pokazuje kolejny już raz siłę Polki.