Partner merytoryczny: Eleven Sports

Iga Świątek ukryła to przed całą Polską, teraz trener wyjawia. "Mieliśmy umowę"

Iga Świątek wraz z początkiem października ogłosiła mocno niespodziewaną decyzję o swoim rozstaniu z dotychczasowym trenerem Tomaszem Wiktorowskim. Po niespełna dwóch tygodniach stało się jasne, że miejsce szkoleniowca zajmie Wim Fissette, natomiast w międzyczasie... raszynianka szlifowała tymczasowo formę pod okiem Dawida Celta, a oboje byli w tym względzie na tyle dyskretni, że fakt ten długo nie wyszedł na jaw. Teraz Celt nieco szerzej opowiedział o niedawnej współpracy z wiceliderką światowego rankingu.

Iga Świątek lubi ciszę - twierdzi Dawid Celt. Trenerowi niekoniecznie chodziło jednak o ciszę trybun podczas meczów...
Iga Świątek lubi ciszę - twierdzi Dawid Celt. Trenerowi niekoniecznie chodziło jednak o ciszę trybun podczas meczów.../Kena Betancur / AFP)/AFP

Iga Świątek po ostatniej odsłonie Wielkiego Szlema w bieżącym sezonie, czyli US Open, na pewien czas "zniknęła z radarów" jeśli mowa o jej turniejowych występach. Bez dwóch zdań nie dała jednak o sobie zapomnieć kibicom, zwłaszcza że wraz z początkiem bieżącego miesiąca ogłosiła naprawdę piorunujące wieści.

Tenisistka postanowiła bowiem po blisko trzech latach zakończyć współpracę z trenerem Tomaszem Wiktorowskim - jego miejsce zajął koniec końców, zresztą zgodnie z wieloma przewidywaniami, Belg Wim Fissette, który ostatnio szkolił m.in. Naomi Osakę.

Nim jednak doszło ostatecznie do tej zamiany Świątek nie mogła pozwolić sobie na zaprzestanie pełnowymiarowych przygotowań do kolejnych wyzwań - w treningach wspomagał ją wówczas Dawid Celt i fakt ten udawało się przez pewien czas utrzymać poza szerokim zainteresowaniem medialnym. Sam Celt w programie "Misja Sport", w rozmowie z Sebastianem Parfjanowiczem i Edytą Kowalczyk, uchylił nieco szerzej rąbka tajemnicy w całej tej sprawie.

Dawid Olejniczak: Współpraca Igi Świątek z nowym trenerem wcale nie musi trwać zbyt długo/Polsat Sport/Polsat Sport

Dawid Celt: Iga Świątek lubi ciszę, nie ingerowałem w to

"Informacja o tym, że razem pracowaliśmy, wyszła na światło dzienne, kiedy jechałem na wakacje. Tak się umówiliśmy z Igą. Nie chciała mi wywracać tych wakacji, bo zaproponowałem, że mogę zostać z nią dłużej, jeśli będzie tego potrzebować. Nie było takiej potrzeby. Iga zrobiła sobie też kilka dni wolnego" - opowiadał 38-latek.

"Ludzie w środowisku o tym wiedzieli, lecz nie przedostało się to do mediów. Wiemy, że Iga lubi ciszę. Nie ingerowałem w to. Mieliśmy umowę, że jeżeli ktoś będzie pytał, to mam mówić prawdę. Nikomu też specjalnie nie zależało na tym, żeby ta informacja wychodziła na jaw" - podkreślił.

Mam z Igą nienajgorszą relację i poprosiła mnie o pomoc w trudnym momencie. Było mi bardzo miło, bo było to dla mnie pewne wyróżnienie

~ skwitował.

WTA Finals coraz bliżej. To będą niezwykle ważne zawody dla Świątek

Teraz Iga Świątek - już pod nadzorem Wima Fissette'a - zbiera ostatni szlify przed rozpoczęciem WTA Finals, które zostanie zainaugurowane w Rijadzie już 2 listopada. Reprezentantka Polski bronić będzie na Bliskim Wschodzie 1500 punktów wywalczonych w ubiegłym roku w Cancun a jest to obecnie podwójnie istotne, gdyż 23-latka z całą pewnością znów chciałaby objąć pozycję rankingowej pierwszej rakiety świata i "zrzucić z tronu" Arynę Sabalenkę.

Potem zaś raszynianka ma wystąpić w Billie Jean King Cup, a kapitanem "Biało-Czerwonych" w tej rywalizacji jest... Dawid Celt. Historia więc pod pewnym względem zatoczy tu koło...

Iga Świątek i Dawid Celt/AFP
Iga Świątek/AFP
Wim Fissette/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem