Przed meczem raszynianki z japońską byłą liderką rankingu WTA mało kto spodziewał się, że kibice na trybunach obejrzą aż tak zacny spektakl. Same za siebie mówiły zresztą słowa jednego z dziennikarzy z Kraju Kwitnącej Wiśni, na którego wpadł wysłannik Interia Sport, Artur Gac. "Słuchaj, obstawiam że Iga bez problemu wygra" - wypalił Shinya Kimoto. "Iga świetnie czuje się tutaj na mączce, to jest jej miejsce. Z kolei Naomi nie przepada za gliną. Więc nie przewiduję, by miała tutaj szanse ze Świątek. W końcu nieprzypadkowe jest to, że dotąd najlepszym wynikiem Osaki we French Open była trzecia runda. Myślę, że jest szansa na jej wygraną, ale na twardych nawierzchniach, na ziemnej nawierzchni będzie to trudne" - dodał przedstawiciel "Sports Nippon". Mecz drugiej rundy turnieju zamienił się w prawdziwy spektakl Jakież więc musiało być zdziwienie kibiców, gdy już w pierwszym secie doszło do tie-breaka. Gdy ten potoczył się po myśli Igi Świątek, niektórzy zaczęli analizować drabinkę i sprawdzać z kim dokładnie raszynianka zmierzy się w kolejnej rundzie. Japonka nagle się jednak odrodziła, podopieczna Tomasza Wiktorowskiego momentami nie miała absolutnie nic do powiedzenia. Wystarczy spojrzeć tylko na wynik drugiej partii - 6:1 na korzyść Azjatki. W ostatniej starsza ze sportsmenek miała piłki meczowe, była o krok od sprawienia największej sensacji turnieju. Właśnie wtedy to nasza rodaczka pokazała, dlaczego króluje w zestawieniu WTA i odwróciła losy spotkania, wracając z piekła do nieba. Gdy zdobyła punkt kończący pojedynek, każdy z kibiców wstał i zaczął bić brawo obu zawodniczkom. Ten pojedynek sporo ją kosztował. Zaledwie kilka godzin po meczu świat obiegły obrazki z jej szatni. Polka nie mogła powstrzymać się od płaczu. "Emocje znalazły ujście w postaci łez i to żaden wstyd. Roger Federer płakał, jak wygrywał, i czasami płakał też, kiedy przegrywał. Ci wielcy, którzy przez wiele lat znajdują w sobie motywację do gry na wysokim poziomie oraz zdobywania tych samych tytułów rok po roku, to ludzie mający w sobie ten wewnętrzny "drive", który zwykle jest podparty emocjami" - skomentował tę sytuację już po turnieju Tomasz Wiktorowski. Wygranym turnieju, ponieważ liderka rankingu w kolejnych rundach nie straciła ani jednego seta. W finale szybko przełamała ją Jasmine Paolili, ale co z tego, skoro później wygrała zaledwie dwa gemy. Radości po ostatniej piłce nie było końca. Polka upadła na kolana, a po dekoracji wyjątkowe chwile celebrowała w gronie najbliższych jej osób. W międzyczasie spływały wyróżnienia i gratulacje z całego świata. Iga Świątek ma kolejne powody do radości po wygranym Roland Garrosie Jedno z wyróżnień związane jest właśnie z meczem przeciwko Naomi Osace. Dziennikarze "puntodebreak.com" wybrali dziesięć najciekawszych spotkań rozegranych w stolicy Francji. Polsko-japońską potyczkę uplasowano na drugim miejscu. Autorom publikacji bardziej podobało się tylko spotkanie Novaka Djokovicia z Lorenzo Musettim, które zakończyło się dopiero po trzeciej w nocy. Trzeba przyznać, że trudno konkurować z takim starciem. Niżej znalazły się konfrontacje z udziałem największych gwiazd, w tym między innymi ta finałowa pomiędzy Carlosem Alcarazem i Alexandrem Zverevem. W zestawieniu są obecne jeszcze takie nazwiska jak: Casper Ruud, Holger Rune czy Aryna Sabalenka.