Rywalizacja w WTA Finals w Fort Worth rozpocznie się dziś o godz. 15 tamtejszego czasu, czyli o godz. 21 w poniedziałek w Polsce. Jako pierwsze na kort wyjdą deblistki: faworytki całej rywalizacji, Czeszki Barbora Krejčíková i Kateřina Siniaková zmierzą się z parą Desirae Krawczyk/Demi Schuurs. Później odbędą się dwa spotkania singlowe w grupie Nancy Richey: Jessiki Peguli z Marią Sakkari, a po niej - Ons Jabeur z Aryną Sabalenką. Iga Świątek do rywalizacji przystąpi we wtorek - jej starcie z Darią Kasatkiną rozpocznie się nie wcześniej niż o godz. 23 naszego czasu. W tym roku Polka już czterokrotnie wygrała z tą rywalką, zawsze gładko, tracąc co najwyżej pięć gemów w meczu. Bukmacherzy, tak polscy jak i zagraniczni, nie mają wątpliwości - podobnie będzie i tym razem. Za złotówkę postawioną na zwycięstwo raszynianki można dostać co najwyżej 20 groszy więcej. A jak to wygląda w przypadku całego turnieju? Iga Świątek zdecydowaną faworytką WTA Finals. Przepaść w kursach Tu jest podobnie - akcje Świątek stoją wyraźnie wyżej niż jej rywalek. Polscy bukmacherzy, m.in. STS, Fortuna czy Totolotek, wyceniają końcowy sukces Świątek w przedziale od 2,2 do 2,6:1. Większa rozbieżność jest już w przypadku drugiej kandydatki: zwykle wskazywane są tu Jabeur lub Pegula (typy od 5,65:1 do 9:1), a raz - Coco Gauff. Najwięcej można zarobić w sytuacji, gdy ktoś postawi na Kasatkinę, a ona wygrałaby całe zmagania w Fort Worth. Za złotówkę można zarobić aż 25. Trudno się jednak temu dziwić - 25-latka z Toljatti od końca sierpnia nie była w stanie wygrać dwóch spotkań z rzędu. Igę Świątek w roli faworytki widzi także William Hill - i to jak! Jej końcowy sukces ocenia na 13/10 w formacie ułamkowym, czyli za 100 postawionych zł otrzymamy 230. W tej firmie, jako drugą - po Polce - faworytkę ocenia się Pegulę (5/1), a trzecią - Jabeur (13/2). Któraś z tych zawodniczek może być rywalką Polki w półfinale.