Polka odniosła trzecie z rzędu zwycięstwo dla reprezentacji Polski w turnieju United Cup. Po pokonaniu Kazaszki Julii Putincewej 6:1, 6:3 oraz Szwajcarki Belindy Bencic 6:3, 7:6 (7-3), tym razem najlepsza tenisistka świata musiała natrudzić się w starciu z 27. w rankingu WTA Trevisan. Pierwszy set nie zwiastował problemów Igi Świątek, za to w drugim, trwającym aż 77 minut, losy meczu ważyły się niemal do ostatniej piłki. Iga Świątek doceniła Martinę Trevisan. "To utrudniało mi zadanie" - Było trochę stresująco. Przejście z gry z taką zawodniczką jak Belinda na taki styl może być męcząca, ale na koniec jestem całkiem szczęśliwa, że było solidnie. Martina bardzo dobrze zmieniała rytm gry, co utrudniało mi zadanie. Cieszę się, że utrzymałam swoje podanie i obroniłam break pointy. Ważne, że wygrałam to spotkanie i wyrównałam stan rywalizacji - powiedziała Iga Świątek, nawiązując do porażki Daniela Michalskiego w starciu z Lorenzo Musettim. Świątek dodała, że cała trudność wzięła się z tego, jak szybko rozstrzygnęła pierwszą partię. - Trudno było mi utrzymać w tym meczu koncentrację po pierwszym, łatwym secie. Zadaniem na kolejne spotkanie jest trzymanie równego poziomu przez całe spotkanie - zaznaczyła. Najlepsza tenisistka świata dodała, że bardzo denerwowała się wczoraj podczas meczu Magdy Linette, a wyzwanie przed kadrą pozostaje niezmienne. - Mam nadzieję że Magda i Hubert wyjaśnią dziś sprawę w spotkaniach singlowych. Gdy ich oglądam, jestem jeszcze bardziej zdenerwowana niż gdy sama wychodzę na kort. Celem w Brisbane jest wygrana w "finale miast" z Włochami i wyjazd do Sydney na półfinały United Cup. Jestem gotowa, by na koniec dnia zagrać w deblowym pojedynku - podkreśliła Polka. W mikście "Biało-Czerwoni" wytoczą najcięższe działa, bowiem Iga zagra razem z Hubertem Hurkaczem. Mecz Polska - Włochy ma kluczowe znaczenie dla losów wyjścia z grupy. Zespół, który wygra dzisiaj trzy bezpośrednie spotkania, awansuje do półfinału United Cup - te mecze odbędą się już w Sydney. Przegrany też ma taką szansę, ale pod warunkiem, że uzyska najlepszy bilans spośród trzech zespołów, które były gorsze w finałach miejskich.