Iga Świątek stanowczo reaguje na prowokację Rosjanki. Miarka się przebrała. "Porozmawiałam z WTA"
Iga Świątek bezkompromisowo i jasno opowiedziała się po stronie Ukrainy i bezwzględnie przeciwstawiła się zapoczątkowanej przez Władimira Putina wojnie. Raz po raz publicznie przypomina, co o niej sądzi. Tym bardziej nie mogła milczeć teraz, przy okazji prowokacji, jakiej dopuściła się Rosjanka Anastazja Potapowa na turnieju Indian Wells. Okazuje się, że Polka podjęła stanowcze działania. "Porozmawiałam z WTA i w pewnym sensie dowiedziałam się, że tych sytuacji prawdopodobnie będzie mniej" - deklaruje.

Głośno o zachowaniu Anastazji Potapowej przed meczem z Jessicą Pegulą na Indian Wells. Rosjanka paradowała po korcie w koszulce Spartaka Moskwa, klubu, który zdaje się bliski Władimirowi Putinowi. W obliczu tego faktu oraz wojny w Ukrainie jej gest odczytano jednoznacznie - jako prowokację. Przypomniano, że Potapowa ma już na koncie pewną kontrowersję. Kilka miesięcy temu, przy okazji swojego meczu w Cincinnati, interweniowała w sprawie ukraińskiej flagi na trybunach. Poskarżyła się sędzi, że jedna z fanek ma przy sobie ukraińskie barwy. Ostatecznie doprowadziła do tego, że kobieta została wyproszona.
Obojętnie obok sytuacji nie przechodzi Iga Świątek. Polka od przeszło roku solidaryzuje się z Ukrainą. Zorganizowała specjalny turniej na rzecz zaatakowanego przez rosyjskie wojska kraju, nieprzerwanie podczas swoich pojedynków nosi przy czapce wstążkę w ukraińskich barwach i często publicznie wypowiada się w temacie wojny. Przypomina, że ona wciąż trwa i że ważne jest wsparcie dla Ukraińców ze strony całej społeczności międzynarodowej.
Co ma do powiedzenia o Potapowej?
Iga Świątek interweniuje w WTA w sprawie Anastazji Potapowej. "Szczerze mówiąc, byłam zdziwiona"
Temat Potapowej miał pojawić się podczas konferencji prasowej Polki. Jak odniosła się do gestu Rosjanki? "Szczerze mówiąc, byłam zdziwiona, bo myślałam, że ona zdaje sobie sprawę z tego, że nie powinna w takich czasach pokazywać swoich poglądów. Nawet jeśli jest fanką tej drużyny. Nie wiedziałam, co WTA zrobi i jakie będą konsekwencje takiego zachowania" - przekazała cytowana przez TVP Sport.
Na tym nie poprzestała. Stanowczo zainterweniowała u WTA. Dostała pewne ważne zapewnienie. "Porozmawiałam z WTA i w pewnym sensie dowiedziałam się, że tych sytuacji prawdopodobnie będzie mniej. Federacja wytłumaczy innym zawodnikom, że nie można promować żadnych rosyjskich drużyn w obecnych czasach, co mnie trochę uspokoiło. Z drugiej strony myślę, że taki komunikat powinien być o wiele wcześniej" - zdradziła.
Podzieliła się też refleksją.
Na początku wojny w szatni było wiele chaosu. Nie było wiadomo, jak do tego wszystkiego podejść. To powoduje takie sytuacje
Co na to wszystko sama Potapowa? Chyba nie ma poczucia, że zrobiła coś nagannego. Na swoim profilu na Instagramie jak gdyby nigdy nic krótko podsumowała swoją przygodę na turnieju Indian Wells. "Wczoraj była ciężka walka, dzisiaj czuję się bardzo obolała. Wrócę silniejsza. Do zobaczenia za rok" - pożegnała się z zawodami.
Zobacz również:











