Partner merytoryczny: Eleven Sports

Iga Świątek rozstała się z trenerem. "Tak byłoby bardziej elegancko i sensowniej"

Iga Świątek, liderka światowego rankingu, ogłosiła, że rozstaje się z trenerem Tomaszem Wiktorowskim, który pracował z nią od 2021 roku. Trzeba przyznać, że moment jest dość dziwny, bo sezon jeszcze trwa, choć zmierza do końca. - Na pewno bardziej elegancko i sensowniej byłoby dojechać sezon do końca. Tym bardziej że wiele go nie zostało - skomentował Tomasz Wolfke, komentator tenisa i redaktor prowadzący serwisu Historiapolskiegotenisa.pl, w rozmowie z Interia Sport.

Iga Świątek
Iga Świątek/Kena Betancur/AFP

Iga Świątek po raz ostatni pojawiła się na korcie na przełomie sierpnia i września, biorąc udział w wielkoszlemowym US Open. Później tenisistka wycofywała się ze zmagań w Seulu oraz Pekinie. W pierwszym przypadku powodem decyzji był brak odpowiedniej kondycji, w drugim zaś sprawy osobiste.

Najbliższym dużym turniejem w kalendarzu WTA jest ten rozgrywany w Wuhan (ranga 1000). Zacznie się on 7 października. Polki nie ma jednak na liście zgłoszeń. W przyszłym miesiącu Świątek ma bronić tytułu podczas organizowanych w Rijadzie WTA Finals.

Tomasz Wiktorowski: Zdajemy sobie sprawę, że to jest historyczny moment dla polskiego tenisa. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

"Tylko Iga może wyjaśnić, co tak naprawdę się dzieje"

- To, że Iga odpuściła Pekin, w którym broniła tak wielu punktów, pozwalało sądzić, że dzieje się coś poważnego. Wycofanie się z tego turnieju było dziwne, choć nie wykluczam, że rzeczywiście powodem były sprawy osobiste, jak przedstawiła. Czy teraz wycofa się z Wuhan i Masters? Jeśli tak, to byłoby oddanie walkowerem tego sezonu (rozmawialiśmy przed tym, zanim pojawiła się informacja o braku na liście zgłoszeń Świątek do turnieju w Wuhan - przyp. TK). Trzeba byłoby rozmawiać z Igą, bo tylko ona może wyjaśnić, co się tak naprawdę dzieje - powiedział Tomasz Wolfke, komentator tenisa i redaktor prowadzący serwisu Historiapolskiegotenisa.pl, w rozmowie z Interia Sport.

- Z całą pewnością wisiało w powietrzu to, że coś się może wydarzyć. Takie głosy o zmianie trenera było słychać już po porażce z Jessicą Pegulą w US Open (Iga Świątek uległa tam Amerykance w ćwierćfinale - przyp. TK), bo jak to w wielu sportach, najłatwiej jest zwolnić trenera - dodał.

W tenisie zawodnik ma ten przywilej, bo jednak jest pracodawcą szkoleniowca, a jednocześnie musi wykonywać jego polecenia, co z pewnością jest specyficzną sytuacją.

- To chyba jedyny sport, w którym szefem jest zawodnik i pewnie z tego powodu ta relacja bywa trudna - przyznał komentator tenisa.

Nowy etap kariery Igi Świątek. "Nie przypominam sobie takiej drugiej sytuacji w sporcie"

Świątek wchodzi w nowy etap swojej kariery. Do tej pory miała tylko polskich szkoleniowców. Najpierw był Artur Szostaczko, a potem do wielkiego tenisowego świata wprowadzał ją Piotr Sierzputowski. W końcu tenisistka postawiła na Tomasza Wiktorowskiego, co też było dość zaskakujące. Teraz - jak zapowiedziała  23-latka - kolejny szkoleniowiec na pewno będzie z zagranicy.

- Zmiana Piotrka Sierzputowskiego była o tyle naturalna, że po prostu Team Świątek doszedł do wniosku, że Piotrek jest za młody i za mało doświadczony. Ten eksperyment do pewnego momentu się udał, bo nawzajem się budowali i uczyli. Iga uczyła się wielkiej gry, a Piotrek wielkiej trenerki. W pewnym momencie doszli do wniosku, że ten układ się wyczerpał. Chcieli zatrudnić kogoś lepszego z Polski, a na rynku byli wówczas wolni Wiktorowski i Tomek Iwański. Teraz po kolejnych trzech latach doszli pewnie do wniosku, że Iga na tyle okrzepła, że może to być trener zagraniczny - mówił Wolfke.

Zastanawia to, czy rozstanie Świątek i Wiktorowskiego, to była decyzja samej zawodniczki, czy jednak trener po trzech bardzo intensywnych latach miał już dość.

- Trzeba pamiętać, że Tomek o tę pracę nie zabiegał. On dostał propozycję, kiedy był w zupełnie innej sytuacji życiowej. Odpoczywał po wielu latach prowadzenia Agnieszki Radwańskiej. To jest praca bardzo mecząca psychicznie. Nie tylko dla trenera, ale też dla zawodnika. Jedni radzą sobie z tym lepiej, a inni gorzej. Wiktorowski z emerytury trenerskiej został rzucony na głęboką wodę, ale osiągnęli bardzo wiele. Doszli do tego, że Iga została liderką światowego rankingu. Ona jest najlepszą polską sportsmenką w historii. Porównywalną tylko do Ireny Szewińskiej. Sukces był zatem ogromny - powiedział Wolfke.

Ile jednak Wiktorowski musiał położyć uszu po sobie w tym niezwykle unikalnym układzie, w którym widać ewidentnie, ze Daria Abramowicz jest szarą eminencją tego teamu. Nie przypominam sobie takiej drugiej sytuacji w sporcie, żeby psycholog był tak widoczny. Pewnie, że teraz w XXI wieku mam inne podejście do spraw psychologii i nie jest to już tematem tabu. Nikt się już nie wstydzi z korzystania z psychologa, choć jeszcze 10 lat temu Novak Djoković, czy Rafael Nadal nie przyznawali się do tego. To jest zatem niezwykle wymiarowe. Oczywiście nie kwestionuję tego, że ten team jest bardzo profesjonalny, bo jest. Jednak na jego czele stoi ojciec zawodniczki, a nie wynajęty menedżer. Główną rolę w nim gra nie trener a psycholog. To nie jest zatem typowy team

~ dodał.

Świątek zapowiedziała: "Daję sobie najbliższe tygodnie na rozpoczęcie współpracy z nowym trenerem. Toczą się już pierwsze rozmowy z trenerami z zagranicy, bo czuję, że jestem gotowa na kolejny krok w mojej karierze. Dam znać, gdy podejmę decyzję".

Bardzo możliwe zatem, że do końca sezonu będzie już bez trenera. Ma u swojego boku Macieja Ryszczuka, trenera przygotowania fizycznego i sparingpartnera.

- Ma ich do dyspozycji i schematy wypracowane z Wiktorowskim, które na pewno przez te trzy tygodnie nie zawiodą. Możliwy jest zatem taki scenariusz, że sezon "dojedzie" bez trenera - zakończył Wolfke.

Iga Świątek/DAVID GRAY/AFP/AFP
Tomasz Wiktorowski i Iga Świątek/Matthew Stockman/AFP
Daria Abramowicz/Artur Widak / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Iga Świątek/COREY SIPKIN / AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem