21-letnia liderka rankingu WTA w ubiegłym tygodniu zagrała jeden z najlepszych swoich turniejów. W trzech meczach nie przegrała seta, straciła zaledwie pięć gemów, w finale pokonała 6:3, 6:0 czwartą na świecie Amerykankę Jessikę Pegulę. Przypomniała najlepsze momenty swojej kariery, kiedy wygrywała w 2020 roku Roland Garros, czy gdy w pierwszej połowie 2022 roku odniosła zwycięstwa w 37 kolejnych meczach. Są podstawy do optymizmu, ale czy aż takiego, żeby liczyć na to, że powtórzy się sytuacja sprzed roku? Świątek nacisnęła przycisk "reset" Sytuacja zmieniła się diametralnie. Po porażce z Jeleną Rybakiną w IV rundzie Australian Open eksperci z całego tenisowego świata zastanawiali się, czy liderka rankingu aby nie popadła w kryzys? Czy jest w stanie dalej udźwignąć presję związaną z jej pozycją w światowym tenisie i oczekiwaniami? Na łamach francuskiego dziennika "L’Equipe" Mats Wilander pisał o tym, że przyznanie się w Melbourne przez Świątek do własnych słabości otwiera rywalkom drogę do zwycięstw nad nią. Wielu fachowców podkreślało, że zasada "bij mistrza" może utrudnić Świątek kolejne wygrane. Sama liderka rankingu mówiła, że musi bardziej zająć się sobą i "nacisnąć przycisk reset". Było źle, a jest bardzo dobrze. Reset zadziałał? Jak będzie teraz? W Katarze Świątek tylko raz miała szczęście W Katarze turniej ułożył się po myśli Świątek jak nigdy dotąd. Przed ćwierćfinałem wycofała się będąca w znakomitej formie Szwajcarka Belinda Bencić. - Skorzystałam na tym - przyznała się po finale. Ale tylko w tym wypadku mogła mówić o szczęściu. W innych meczach zademonstrowała wspaniałą formę. Trzy sety wygrała do 0! Nie było jej łatwiej niż innym, bo wszystkie zawodniczki grały przy silnym wietrze. - Trudno porównać ten turniej z jakimkolwiek innych. Sama jestem zaskoczona jak szybko zaadoptowałam się do warunków - powiedziała. Świątek była doskonale przygotowana to występu w Dausze, choć na miejscu nie było jej głównego trenera Tomasza Wiktorowskiego. W Dubaju warunki inne i do gry wracają Rybakina z Sabalenką W Dubaju jednak warunki będą zupełnie inne. Były tenisista Michał Przysiężny w studiu Canal+ zwrócił uwagę na to, że tenisistom zawsze lepiej gra się tam, gdzie już wygrywali turnieje. A Świątek w Katarze broniła tytułu. Trener reprezentacji Polski kobiet w tenisie Dawid Celt podkreślał, że w Dausze Świątek mogą odpowiadać wszystkie warunki, począwszy od pogody, skończywszy na nawierzchni i podejściu organizatorów do zawodniczek. Polska liderka rankingu dobrze tam się czuła. Zupełnie inaczej będzie w Dubaju. Mimo niewielkiej odległości warunki pogodowe będą tam inne, różnić się będzie nawierzchnia kortu (też twarda, ale o innych właściwościach). W ubiegłym roku Świątek w turnieju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich przegrała już w drugiej rundzie z Jeleną Ostapenko. Nawet wtedy była to wielka niespodzianka. W tym roku WTA 1000 w Dubaju będzie miał silną obsadę. Do gry wracają finalistki Australian Open Jelena Rybakina i Aryna Sabalenka. Z Kazaszką Polka może zagrać już w półfinale, a z Białorusinką ewentualnie w finale. Z obiema tenisistkami przegrała ostatnie spotkania. Już w tym turnieju może okazać się, że Świątek nie będzie w stanie utrzymać zwycięskiej passy. Potem czekają ją występy w USA w Indian Wells i Miami, gdzie wszystko będzie inne, a presja równie wielka. W Dausze najlepsza tenisistka na świecie pokazała, że - nie tak jak w Australii - radzi sobie z nią świetnie. Olgierd Kwiatkowski