W finale w Stuttgarcie spotkały się "jedynka" i "dwójka" kobiecego tenisa. To pierwszy takie przypadek w tej fazie wśród pań od wielkoszlemowego Australian Open w 2018 roku, kiedy zagrały ze sobą Rumunka Simona Halep i reprezentantka Danii Caroline Wozniacki. W niedzielę lepsza okazała się Świątek, która zwyciężyła w dwóch setach, w każdym z nich po razie przełamując podanie rywalki. W pierwszym stało się to w ósmym gemie, a wcześniej Polka zaprezentowała niesamowitą grę w obronie, która zachwycał się oficjalny serwis społecznościowy WTA. Natomiast w drugim do przełamania doszło już w pierwszym gemie, a potem nasza tenisistka dowiozła zdobytą przewagę do końca. Tenis. Iga Świątek pozostanie numerem "jeden" Tym samym Świątek obroniła punkty wywalczone w zeszłym roku. I w rankingu WTA, który zostanie oficjalnie opublikowany w poniedziałek, pozostanie oczywiście na pierwszym miejscu, mając 8975 punktów. Sabalenka będzie dalej na drugiej pozycji ze stratą ponad 2000 punktów (6891). 21-latka z Raszyna jest liderką zestawienia od 4 kwietnia 2022 roku, a więc już ponad rok. Teraz Świątek czeka dalsza część sezonu na kortach ziemnych. Już 25 kwietnia rozpoczyna się turniej w Madrycie, w którym Polka nie będzie bronić punktów, ponieważ przed rokiem w nim nie grała, a 9 maja impreza w Rzymie, gdzie będzie bronić tytułu. Podobnie jak w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie, który w tym roku potrwa od 28 maja do 11 czerwca.