Iga Świątek swoje zmagania w tegorocznym Australian Open zakończyła na czwartej rundzie turnieju. Musiała uznać wyższość Jeleny Rybakiny, która pokonała ją 6:4, 6:4. Zresztą kazachska tenisistka udowodniła swoją świetną formę także później. Ostatecznie zagrała w finałowym meczu cyklu. Uległa Arynie Sabalence 4:6, 6:3, 6:4. Tymczasem Polka krótko podsumowała swoją przygodę z AO 2023. "Zaakceptować, dostosować się, iść dalej... Ja już w domu, wracam do pracy po paru spokojniejszych dniach. Dziękuję AO, dziękuję Wam za wsparcie. Nie był to oczywiście dobry dla mnie wynik, ale odrobię lekcję i każdego dnia włożę wysiłek w to, żeby się rozwijać i być coraz lepszą tenisistką. Do zobaczenia niebawem!" - zapowiedziała w ostatnim wpisie w mediach społecznościowych. Liderka rankingu WTA dostarczyła kibicom nie tylko wielu sportowych emocji, ale również powodów do uśmiechu. Przyjęła zaproszenie do programu "The Hundred" emitowanym na kanale YouTube Wide World of Sports. Na wizji poczyniła dość zaskakujące wyznanie. Specjalna niespodzianka od Igi Świątek dla innej mistrzyni. Będzie rewanż! Iga Świątek opowiedziała w programie zawstydzającą historię. Potem skryła twarz w dłoniach i poprosiła: "Nie osądzajcie mnie" Świątek zasiadła w studiu u boku Mike'a Goldsteina. Formuła programu polegała na tym, że ankietowani Australijczycy (w liczbie 100 osób, stąd nazwa show "The Hundred") wcześniej odpowiedzieli na kilka pytań, a później uczestnicy (w tym wypadku tenisistka i standuper) musieli oszacować i wytypować ich odpowiedzi. "Ilu ankietowanych ma fałszywe konta w mediach społecznościowych?" - zapytał prowadzący. Goldstein obstawił, że chodzi o 15 procent odpowiadających, a Świątek była zdania, że jest to o 10 procent ankietowanych mniej. Gospodarz show dziwił się, że Iga typowała tak niską wartość. Podpytywał ją o to, a ona sama... zaskoczyła go wyznaniem z przeszłości. Dopytywana o szczegóły wyjaśniła, że wspomnianego fake konta użyła w niekoniecznie chlubnym celu. "Pisaliśmy do naszej koleżanki i... tak jakby udawałam, że jestem chłopakiem, który chce zaprosić ją na randkę. Ona wyszła gdzieś i... zrobił się niezły bałagan" - opowiedziała wyraźnie zawstydzona Iga Świątek, po czym na chwilę z zażenowaniem skryła twarz w dłoniach. Kiedy obecni w studiu wybuchli śmiechem, dodała tylko: "Nie osądzajcie mnie". Na koniec prezenter ujawnił wyniki badania ankietowanych. Okazało się, że bliższy poprawnego szacunku był Goldstein, bowiem 17 procent badanych przyznało się, że prowadzi w mediach społecznościowych fałszywy profil. Ojciec Igi Świątek żartuje po porażce córki! Zdradził, co zrobił po meczu