Polka nigdy w karierze nie zagrała z Amerykanką. Teraz są na to szanse, ale niewielkie, bo obie zawodniczki są w innych częściach drabinki. Świątek jako aktualna nr 1 w pierwszej rundzie miała wolny los, a poznała już rywalkę w kolejnej - zagra ze Sloane Stephens, która podobnie jak Williams dostała od organizatorów turnieju dziką kartę. Świątek chce zagrać z Williams Świątek jako najlepsza rakieta kobiecego tenisa budzi zainteresowanie mediów. Gwiazdą jest też Williams, dla której ma to być jeden z ostatnich występów na zawodowym korcie. Zakończenie kariery zapowiedziała po US Open. Polka spytana na konferencji o 42-letnią rywalkę odpowiedziała: - Bardzo chciałabym zobaczyć ją po drugiej stronie siatki. Przyznała, że kiedy dorastała często oglądała Williams w telewizji i nie wierzyła, że dojdzie do tego, że obie będą na tym samym turnieju, nie mówić, że na korcie. - To brzmiało jak inny świat - dodała Świątek. Świątek jest nieśmiała Obie zawodniczki do tej pory nie zagrały w meczu, ani nawet nie rozmawiały. - Zawsze miałam problemy, by złapać choćby kontakt wzrokowy z Sereną. Kilka razy chciałam się z nią przywitać, ale dookoła niej kręci się mnóstwo ludzi. A do tego jestem dość nieśmiała. Nawet kiedy teraz patrzę na nią, zapominam, że jestem nr. 1 - twierdzi Polka. - Czuję się wtedy jak dziecko z przedszkola. Patrzę i myślę: "Wow Serena". Jeszcze z nią nie rozmawiałam, na razie próbuję powiedzieć "Czesć". Światek do turnieju w Cincinnati przystąpi po tym, jak szybko odpadła w Toronto. Już w drugiej rundzie lepsza okazała się Brazylijka Beatriz Haddad Maia. Teraz ostatni turniej przed US Open rozpocznie od pojedynku z Stephens. Z osiem lat starszą zawodniczką też jeszcze wcześniej nie grała. Strona WTA Tennis przypomina, że Polka cztery razy startowała w Cincinnati, ale nigdy nie przeszła 1/32 finału.