Świątek w meczu drugiej rundy warszawskiego turnieju pokonała Amerykankę Claire Liu 6:2, 6:2. To był nieco łatwiejszy mecz niż ten z pierwszej rundy z Niginą Abduraimovą z Uzbekistanu. Widać było jednak, że Polka wciąż ma problemy na początku spotkania. Dlaczego? Jak pamiętam w Polsce zawsze nie było łatwo - Na początku czułam się trochę zestresowana. Ale potem grałam intensywnie od początku do końca. W drugim secie wypracowałam sobie dużą przewagę, a przeciwniczka zaczęła popełniać dużo błędów i skorzystałam z tego - opowiadała po spotkaniu liderka rankingu WTA. Świątek nie ukrywa, że gra w Warszawie niesie za nią ogromne obciążenia. I dzieje się to nie pierwszy raz w jej karierze. - Jak pamiętam moje pierwsze turnieje w Polsce juniorskie i te najmniejsze ITF nigdy nie było łatwo. Zawsze mocno się stresowałam. Wydaje mi się, że dlatego, że mocno mi zależy. Traktuje ten turniej tak samo jak inne turnieje na tourze staram się być jak najlepiej przygotowana, skoncentrowana i pokazać z najlepszej strony - tłumaczyła. Przypomniała także, że w meczach reprezentacji rozgrywanych w Polsce atmosfera była świetna, ale dla niej zawsze wiązało się to ogromnym obciążeniem psychicznym. - Zawsze mnie to dużo kosztuje - mówiła. Iga Świątek: Robię, co mogę Dodała jednak, że znajduje się - tak jak inne zawodniczki z czołówki rankingu WTA - w specyficznym okresie sezonu. Bardzo wymagającym i trudnym. - Jesteśmy po pierwszej połowie sezonu. Mamy za sobą trzy Wielkie Szlemy. To jest taki moment, w którym trzeba jeszcze mocniej się skoncentrować, jeszcze mocniej docisnąć. Ten okres po Wimbledonie jest szczególnie wymagający. Pojechaliśmy na wakacje i wszystkie emocje zeszły - wyjaśniała - Robię co mogę. Mam nadzieję, że kibicom się podoba. Zdaję sobie sprawę, że jeżeli ten turniej nie będzie dla mnie udany, bo tak było w zeszłym roku, to kibice przyjadą na inne zawody. Ja jako zawodnik, chciałabym w Polsce grać jak najlepiej - dodała. Linda Noskova już czeka na Igę Świątek. To niebezpieczna rywalka Świątek nie zna Noskovej, grały tylko jeden trening W piątek Świątek rozegra kolejne spotkanie. Nie przed godziną 17.30 zmierzy się z Czeszką Lindą Noskovą. 18-letnia zawodniczka jest rozstawiona z numerem 8. - Nie bardzo ją znam. Wchodzi dopiero do touru, to znaczy już tu jest, ale jest młoda, nie grałyśmy ze sobą. Zagrałyśmy jeden trening na trawie. Trudno z niego wnioski wyciągnąć. Na pewno jest utalentowana, solidna. Wiem jak to jest być underdogiem. Jeśli chodzi o taktykę na ten mecz to jutro porozmawiam z trenerem Wiktorowskim - zapowiedziała Świątek. Olgierd Kwiatkowski