Iga Świątek "przekroczyła Rubikon". Wielki krok Polki. Nastąpił przełom
Iga Świątek w piątek 27 czerwca 2025 roku osiągnęła swój najlepszy wynik w karierze seniorskiej na kortach trawiastych. Polka bowiem w półfinale imprezy turnieju WTA 500 w Bad Homburg pokonała Jasmine Paolini i awansowała do pierwszego finału na tej nawierzchni. Dla naszej gwiazdy to symbol swoistego przekroczenia rubikonu. Świątek pierwszy raz w swojej karierze na trawie wygrała z rywalką z czołowej 10 rankingu WTA.
Iga Świątek w swojej karierze osiągnęła już prawie wszystko, co można w tenisie zrobić. Polka wielką karierę rozpoczęła w październiku 2020 roku, gdy o jej nazwisku pierwszy raz usłyszał cały tenisowy świat. Wówczas nasza gwiazda wygrała premierowego Wielkiego Szlema i był to oczywiście Roland Garros.
Niecałe dwa lata później Polka wkroczyła na tenisowy szczyt. W kwietniu 2022 roku pierwszy raz w karierze zobaczyła swoje nazwisko na czele rankingu WTA. Dwa miesiące później wygrała drugi raz w karierze turniej na kortach imienia Rolanda Garrosa, a we wrześniu sięgnęła także po tytuł w US Open.
Świątek z życiowym sukcesem. Szansa na rekord w sobotę
Do skompletowania zwycięstw w Wielkim Szlemie na każdej nawierzchni pozostało jej wygranie Wimbledonu, co udało jej się w karierze juniorskiej. W trakcie tej seniorskiej gra Świątek na trawie nie wygląda jednak tak dobrze, jak chciałaby sama Polka.
Wydaje się, że problemy z grą na kortach trawiastych z roku na rok maleją. W tym sezonie Polka "przekroczyła Rubikon". Tym był dla niej przede wszystkim awans do finału imprezy WTA na nawierzchni trawiastej. To udało jej się 27 czerwca 2025 roku. Nasza gwiazda w półfinale turnieju rangi 500 w Bad Homburg pokonała Jasmine Paolini, która rok temu grała w finale Wimbledonu.
Dla Świątek to pierwsze w karierze zwycięstwo z zawodniczką z czołowej dziesiątki rankingu WTA na kortach trawiastych, choć trzeba przyznać, że było to też pierwsze spotkanie Igi z tak wysoko notowaną zawodniczką na tej nawierzchni w karierze. Do piątku rekordem Świątek na trawie była wygrana z Belindą Bencic, która wówczas plasowała się na 14. W finale Polka zmierzy się Jessicą Pegulą, która aktualnie plasuje się na trzecim miejscu w rankingu WTA. Paolini, którą pokonała, była czwarta, więc w sobotę nasza gwiazda dostanie szansę na błyskawiczne poprawienie rekordu.
