Ashleigh Barty, Danielle Collins, Jelena Ostapenko, Alize Cornet, Caroline Garcia, Beatriz Haddad Maia, Madison Keys, Barbora Krejicikova i Aryna Sabelnka. To zawodniczki, który pokonały w tym roku Igę Świątek. Wśród nich są tylko dwie tenisistki z pierwszej dziesiątki rankingu WTA - Barty i Sabalenka. Z Białorusinką Polka zagrała piąty mecz w tym sezonie. Przegrała po raz pierwszy, choć niewiele brakowało, by uległa jej już w US Open. W Nowym Jorku w półfinale stoczyła zacięty trzysetowy bój zakończony wynikiem 3:6, 6:1, 6:4. Tym razem też były trzy sety, ale rywalka okazała się lepsza jakby wyciągnęła wnioski ze wszystkich tegorocznych spotkań. Świątek przegrała dwa pierwsze gemy serwisowe Sabalenka rozpoczęła ten mecz w swoim stylu - od podwójnego błędu serwisowego. W dwóch pierwszych gemach przy swoim podaniu myliła się w ten sposób pięciokrotnie, ale przegrała tylko jeden z nich. Nie lepiej podawała w tym okresie, choć tylko z jednym podwójnym błędem, Świątek. Przegrała dwa pierwsze gemy serwisowe. Było 1:3. Białorusinka była niezwykle zmotywowana, wręcz naładowana dodatkową energią. Po kryzysie z początku spotkania nie było wkrótce śladu. Zagrywała mocno z serwisu. Znacząco wzrosła przeciętna prędkość jej serwisu. Z kolei każde słabsze zagranie Świątek kończyła mocnym odegraniem. Nie bawiła się w długie wymiany. Wyraźnie dominowała na korcie. Momentami Świątek wydawała się bezsilna. Nie pomagały jej rady trenera Tomasza Wiktorowskiego. Przegrała jeszcze raz swój serwis i seta 2:6. To był pierwszy przegrany set Polki w tegorocznym Turnieju Mistrzyń. Odrodzenie Świątek w drugim secie Polka wyszła na kilkuminutową przerwę. Wróciła odmieniona. Odrodziła się. Bez większych problemów prowadziła w drugim secie 4:0. Ani jeden z gemów nie był grany na przewagi. Ani razu w tym czasie nie broniła się przed przełamaniem serwisu. W grze liderki rankingu widać było luz, swobodę, koncentrację. Sabalenka rozregulowała się. Stała się nieprzewidywalna. Również dla samej siebie. Mimo spadku formy Białorusinka od stanu 0:4 wywalczyła dwa gemy. Przegrała jednak dwa kolejne. To Świątek dyktowała warunki. Wygrała seta 6:2 w dobrym stylu. Zagrała w nim 12 uderzeń kończących, rywalka - cztery. Sabalenka odnosi drugie zwycięstwo ze Świątek w karierze Decydujący set rozstrzygnął się w czwartym dość długim gemie. Polka zbyt łatwo straciła wypracowaną przewagę. Musiała bronić się przed przełamaniem. Nieskutecznie. Przegrywała 1:3. Sabalenka, której w wielu meczach największym przeciwnikiem jest ona sama, tym razem zagrała do końca bardzo dojrzale i odpowiedzialnie. Popełniała jak na siebie mało błędów. Niewymuszonych błędów więcej miała Świątek (10). Zawodził ją szczególnie forhend. Białorusinka jeszcze raz przełamała serwis 21-letniej tenisistki z Raszyna. Podwyższyła prowadzenie na 5:1. Serwowała, by wygrać mecz. Postawiła kropkę nad i. Ostatni punkt zdobyła po wygrywającym serwisie. Odniosła drugie w karierze zwycięstwo nad Świątek. Poprzedni raz wygrała również w Mastersie, tyle że w fazie grupowej WTA Finals w Guadalajarze. Olgierd Kwiatkowski Półfinał WTA Finals w Fort Worth Iga Świątek (Polska, 1) - Aryna Sabalenka (7) 2:6, 6:2, 1:6