Iga Swiątek ma już na koncie osiem turniejowych triumfów w tym roku. Tym razem była poza zasięgiem rywalek w WTA 500 San Diego. W finale pokonała Chorwatkę Donnę Vekić 6:3, 3:6, 6:0. W rozmowie z WTA Insider polska tenisistka ujawniła, że narasta w niej przekonanie o własnej niezłomności. Kolejne zwycięstwa dają jej poczucie ogromnej siły. - Jestem coraz bardziej pewna swoich umiejętności na korcie - wyznała Polka. - Dzięki nim potrafię znaleźć rozwiązanie w każdej sytuacji. Naprawdę czuję, że mogę teraz stawić czoło wszystkiemu. Mam nadzieję, że to uczucie pozostanie ze mną przez długi czas. W tym roku Iga wygrała już 64 mecze. Niemal nieustannie przebywa w trasie, zmienia kraje i kontynenty. Młody organizm szybko się regeneruje, ale potrzebuje do tego fachowej pomocy. - Ktoś może pomyśleć, że mam 21 lat i nie muszę tak dużo odpoczywać. Ale sezon jest tak długi i intensywny, że każdy krok wymaga precyzyjnego planowania. Wraz moim teamem wykonujemy w tym zakresie świetną robotę - przekonuje Świątek. Jej zespół tworzą przede wszystkim trener Tomasz Wiktorowski, specjalista od przygotowania fizycznego Maciej Ryszczuk oraz psycholog Daria Abramowicz. Iga Swiątek: Nie zamierzam myśleć o tenisie przez te kilka dni Przed liderką światowego rankingu ostatni start w tym roku, czyli WTA Finals. Rywalizacja najlepszych tenisistek globu odbędzie się w dniach 31 października - 7 listopada. Jest więc chwila na odpuszczenie treningowego reżimu. - Na pewno przyda mi się kilka dni wolnego. Dwa ostatnie tygodnie były bardzo intensywne. W Ostrawie zagrałam dwa długie mecze - jeden trwał ponad trzy godziny, a drugi prawie trzy godziny. Po prostu nie zamierzam myśleć o tenisie przez te kilka dni. Dzięki temu będę miała więcej energii przed finałami - tłumaczy Iga. WTA Finals rozgrywane będą w Fort Worth, w stanie Teksas. Na amerykańskiej ziemi Świątek wygrała w tym roku 24 z 25 spotkań. To dobry zwiastun przed ostatnim akordem kończącego się sezonu.