Partner merytoryczny: Eleven Sports

Iga Świątek przed wielkim wyzwaniem. Były trener liderki rankingu wskazał element do poprawy

Iga Świątek 2025 rok rozpoczyna z zupełnie nową energią, która płynie od jej zmodyfikowanego sztabu, na którego czele stanął Belg Wim Fissette. Oczekiwania przed tym sezonem są bardzo duże, jak zawsze w przypadku Polki, która jest "dumą narodową", tak uważa Paweł Ostrowski, były trener Angelique Kerber w rozmowie z Interia Sport. Ostrowski wyraźnie zwrócił także uwagę na element, który wiceliderka rankingu WTA musi poprawić.

Iga Świątek i Roger Federer
Iga Świątek i Roger Federer/Shi Tang/Andy Cheung/Getty Images

Iga Świątek ma za sobą sezon, który oceniany jest różnie. Polka zakończyła go z dwoma wielkimi sukcesami, choć jeden z nich jest nieco zatarty, bo gdy nasza gwiazda wyjeżdżała do Paryża na igrzyska olimpijskie, wszyscy mówili tylko o jednym - złotym medalu. Sama Świątek z pewnością liczyła właśnie na zdobycie tego krążka, dlatego po wygraniu meczu o brązowy medal nie było u niej widać pełnej radości, ale po czasie zrozumiała, jak duży był to sukces. 

Były trener Angelique Kerber twierdzi, że nie może być inaczej. - Ten 2024 rok był dla Igi Świątek bardzo udany. Absolutnie nie zgadzam się z opiniami, które pojawiały się w przestrzeni publicznej. Przede wszystkim ma to związek z tym, że Iga zdobyła medal igrzysk olimpijskich. Dla mnie osobiście to jest absolutnie nadrzędna sprawa i kolor medalu nie ma żadnego znaczenia. Jako pierwsza polska tenisistka w historii zdobyła medal igrzysk, zapisała się na kartach historii. W związku z tym należy postawić jej pomnik i tyle w temacie - mówi Paweł Ostrowski w rozmowie z Interia Sport. 

"Świątek jest dumą narodową". Apel do krytyków

- Jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to znaczy, że gradacje ważności trofeów tych ludzi są w nieodpowiednim układzie. Medal olimpijski jest czymś najważniejszym, nawet bardziej znaczącym niż zdobycie tytułów rangi Wielkiego Szlema. Iga Świątek jest dumą narodową i chce to bardzo wyraźnie podkreślić - podkreśla nasz rozmówca. 

Jeszcze w trakcie sezonu, niedługo po turnieju olimpijskim doszło do zmiany, na którą trochę się zanosiło od dłuższego czasu. Świątek na początku października poinformowała, że kończy się jej współpraca z trenerem Tomaszem Wiktorowskim, z którym przez kilka poprzednich lat zdobyła mnóstwo trofeów. Wokół tego końca narodziło się wiele plotek, które bardzo odbiegają od rzeczywistości, co zresztą sama dwójka zainteresowanych już wyjaśniała. 

- Powiem w dwóch słowach. Zmiany były, są i będą. Wymiany trenerów, to jest absolutnie normalna rzecz i nie należy się w tym doszukiwać żadnego drugiego dna. Gdzieś się kończy pewna formuła współpracy i trzeba zaordynować zmiany. Dla mnie najważniejsze jest to, że młode tenisistki, które odnosiły w przeszłości ogromne sukcesy, potrafiły znikać, można tu wskazać, choćby Emmę Raducanu, w przypadku Igi takiej sytuacji nie ma. Ona jest jedną z nielicznych zawodniczek, które niezależnie od tego, co by się nie działo, trzyma bardzo wysoki poziom gry. Kwestia tego, czy będzie bardzo wysoki, czy zwyczajnie wysoki, jest zależna od dyspozycji dnia, ale nie ma zjazdu do zera, jak bywało w przeszłości w przypadku młodych zawodniczek - stwierdza Ostrowski. 

- Weźmy pod uwagę, że Raducanu, czy Iga, wchodząc na te tenisowe szczyty, były bardzo młode. Iga wciąż jest młoda, nie tak bardzo, ale ma przed sobą jeszcze mnóstwo czasu. Świątek pod wodzą każdego z trenerów potrafi prezentować wysoki poziom i trzeba jej postawić po prostu pomnik, niezależnie od tego, że są pewne wahnięcia formy. My rozgrywamy w sezonie tyle meczów, że muszą być wzloty i upadki, ale Iga nigdy nie obniżyła pewnego poziomu - mówi stanowczo trener. 

Świątek jak Federer? Ostrowski bez żadnych złudzeń

Po rozstaniu z Wiktorowskim Świątek zatrudniła w swoim sztabie Belga Wima Fissette'a, który w przeszłości pracował już z wielkimi zawodniczkami. - Iga jest na tyle elastyczna, że z pewnością dorzuci do swojej gry pewne elementy, tak jak robił to Roger Federer, który miał nawet okres bez trenera. Świątek z pewnością doda do swojej gry pewne atuty, ale nie straci tych, które już wcześniej zbudowała, co oznacza, że będzie zmierzać do tego, aby stać się zawodniczką kompletną. Ta decyzja jest bardzo dobra, bo próbuje sięgać po nowe bodźce, aby wciąż się rozwijać i dodawać kolejne elementy gry do swojej gry - ocenia szkoleniowiec. 

Gdy zapytaliśmy trenera Ostrowskiego o element gry, który Świątek musi poprawić, nie zastanawiał się ani chwili. - Przede wszystkim, oczekuję, że w zespole Igi nastąpi taki spokój i harmonia w całym teamie, a Iga dalej będzie preferować tenis ofensywny i do tego dorzuci trochę więcej finezji na korcie. Ja uważam jednak, że największym problemem Igi jest obrona, gdy rywalka bardzo mocno naciska na nią swoimi zagraniami i spycha do defensywy. Jeśli to uda się poprawić, to Iga stanie się zawodniczką kompletną - stwierdza Ostrowski. 

Pierwszym poważnym wyzwaniem tego duetu jest występ w Australian Open, w którym Świątek pozostaje bez udziału w finale i z pewnością chce to zmienić, ale na efekty pracy Belga zdaniem Ostrowskiego, trzeba będzie poczekać nieco dłużej. - Moim zdaniem w Melbourne zobaczymy wypadkową pracy Wiktorowskiego i trochę od Fissette'a. W okolicach Wimbledonu będziemy mogli realnie oceniać to, co zrobił z Igą na treningach Belg - kończy były trener Kerber. Australian Open rusza już 12 stycznia. Relacje na Sport.Interia.pl. 

Iga Świątek Dziękuje za Głosy w Plebiscycie "As Sportu 2024"/InteriaSport.pl/Interia.tv
Wim Fissette/ROB PRANGE / Spain DPPI / DPPI via AFP/AFP
Angelique Kerber/AFP
Iga Świątek mocno przyczyniła się do zwycięstwa Polaków podczas pierwszego meczu w United Cup/SAEED KHAN / AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem