Świątek z 33-letnią Rosjanką, w przeszłości 11. rakietą globu, wcześniej rozegrała jedno oficjalne spotkanie - w ubiegłym roku w imprezie WTA w Rzymie 10 lat młodsza Polka zwyciężyła bez straty... gema. Tym razem ich mecz nie był tak jednostronny, ale przewaga pięciokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej była bardzo wyraźna. Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego tradycyjnie zaczęła od mocnego uderzenia i już w pierwszym gemie przełamała Pawluczenkową. Jak się okazało, tyle wystarczyło, aby wygrać pierwszego seta. W drugiej partii Rosjankę przełamała dwukrotnie - w trzecim i piątym gemie. Świątek bardzo dobrze prezentowała się w każdym aspekcie gry. Świetnie serwowała i w całym spotkaniu nie musiała bronić nawet jednego break pointa. Do tego popełniła tylko dziewięć niewymuszonych błędów, przy 19 zagraniach wygrywających. Pawluczenkowa miała 17 niewymuszonych błędów i 18 "winnerów". Tenis. Iga Świątek zainspirowana prze Serenę Willimas Po meczu numer jeden kobiecego tenisa opowiedziała o spotkaniu z Sereną Williams, do którego doszło przed jej starciem z Rosjanką. Polka uznała, że ta rozmowa "bardzo mnie zainspirowała i dała mi pozytywnego kopa, było miło". Była amerykańska tenisistka pojawiła się na Flushing Meadows po dwuletniej przerwie, kiedy rozegrała ostatni turniej. W sumie wygrała tę imprezę sześć razy, co jest rekordem, jeśli chodzi o grę pojedynczą kobiet, dzielonym z Chris Evert. Tym razem jest w Nowym Jorku już tylko w roli obserwatorki. "Naprawdę miło było ją zobaczyć. Ma mnóstwo pozytywnej energii. Miło, że przyszła i porozmawiała z zawodnikami" - powiedziała 23-letnia raszynianka. "Mimo że spotkaliśmy się już wcześniej i przez kilka lat występowałyśmy razem w tourze, ona nadal robi na mnie wrażenie" - dodała. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego przyznała też, że to Serena Williams zainicjowała kontakt. Tenis. Iga Świątek nie miałaby odwagi podejść do Sereny Williams Według Świątek to bardzo dobrze, że taka osoba wciąż interesuje się rozgrywkami. "Cieszę się, że śledzi tenis i moją grę, bo powiedziała, że mi kibicuje. Zawsze miło jest to usłyszeć od kogoś takiego jak Serena" - zakończyła. Kolejną rywalką Polki będzie w poniedziałek rozstawiona z numerem 16. Rosjanka Ludmiła Samsonowa. Świątek grała z nią trzy razy i odniosła trzy zwycięstwa. W dwóch ostatnich meczach oddała jej łącznie tylko pięć gemów.