Iga Świątek trafiła na ogromnie trudny mecz już w II rundzie Rolanda Garrosa - trwał on łącznie trzy godziny i zawodniczki opuściły kort zupełnie wyczerpane. Na szczęście miały dla siebie jeszcze dobry kawałek wieczoru, żeby ochłonąć i odpocząć. W innej sytuacji znalazły się tenisistki grające w sesji wieczornej 30 maja, czyli Mirra Andriejewa i Wiktoria Azarenka. Panie zakończyły swoje spotkanie dopiero o 1 w nocy. Mimo wielokrotnych apeli o to, by spotkania nie były ustawiane tak późno, dzieje się to, co zwykle. Mirra Andriejewa z wygraną, ale kiedy czas na odpoczynek? Mirra Andriejewa wygrała z Wiktorią Azarenką 6:3, 3:6, 7:5. Mecz trwał dwie i pół godziny, a zawodniczkom udało się go zakończyć dopiero po pierwszej w nocy. To oznacza, że szykująca się już powoli do następnego spotkania Rosjanka nie będzie miała odpowiedniego czasu na regenerację. Apele o nie rozpoczynanie meczów zbyt późno trwają od lat. Choć na tym tle wyróżniała się Aryna Sabalenka, której nie przeszkadzało granie w nocy, to wielu tenisistów i tenisistek zaznaczało, że na bardzo intensywnych turniejach, szczególnie w późniejszych rundach, gdzie mecze potrafią dziać się dzień po dniu, do pokoju hotelowego wraca się późną nocą, a kładzie się nawet o piątej nad ranem. Zabrała Świątek marzenia o tytule, a teraz taki cios. Szybkie pożegnanie z Roland "Kiedy gramy pięć setów, może to trwać do drugiej nad ranem. To nie jest zdrowe dla gracza, który wygrywa mecz, a następnego dnia musi grać ponownie, tak jak teraz. Trzeba iść na masaż, na lodowatą kąpiel, pogadać z prasą, wrócić do hotelu i nie zasnąć przed 4 czy 5 rano. To nie jest dobre dla organizmu" - opowiadał w ubiegłym roku półfinalista turnieju, Alexander Zverev (4. ATP). Jego mecz IV rundy z Grigorem Dimitrowem zakończył się o 2. w nocy. Iga Świątek apelowała Iga Świątek zgadzała się z resztą zawodniczek z touru, że kobiecy tenis powinien mieć więcej miejsca w sesjach wieczornych, ale z pewnością nie chciała, by spotkania trwały do nocy. Sama wolała, by jej mecze nie trwały do późnych godzin. Kolejna sensacja na French Open. Faworytka z Rosji rozbita, szalona Amerykanka gra dalej "Muszę wam powiedzieć, że trochę prosiłam o granie w dziennej sesji, bo czułam się, jakbym zagrała już wystarczająco dużo nocnych meczów na mączce" - mówiła Polka. O ile nie same sesje wieczorne są problemem (to czas najwyższej oglądalności dla tenisa), to płynne godziny rozpoczęcia meczów mogą znacznie wpływać na rytm dnia i wyczerpanie zawodników. Oby nie powtarzała się sytuacja z zeszłych lat, gdy spotkania kończące się dużo po północy były normą.