Panie zaczęły niedzielne spotkanie od wyrównanej gry, wygrywając kolejno swoje serwisy i czekając na potknięcie rywalki. Dopiero w ósmym gemie przy wyniku 4:4 przed szansą na przełamanie przeciwniczki stanęła Pawluczenkowa. Okazji nie wykorzystała i to prawdopodobnie wytrąciło 32-latkę z rytmu, bo już chwilę później sama została przełamana i Aleksandrowa otworzyła sobie drogę do wygranej w pierwszym secie. O krok od pogromu w drugim secie. Zacięty mecz w Miami wyłonił potencjalną rywalkę Świątek Drugi set przyniósł prawdziwe emocje, choć na początku nic na to nie wskazywało. Pawluczenkowa bowiem od pierwszych minut zdominowała rywalkę i po dwóch przełamaniach prowadziła już 5:0. Wtedy młodsza z Rosjanek udowodniła, że nawet przy takim wyniku potrafi utrzymać nerwy na wodzy i nie zamierza ułatwiać przeciwniczce zadania. Jednak choć robiła, co mogła, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i wygrała trzy gemy z rzędu, ostatecznie nie udało jej się odrobić strat i o awansie do kolejnego etapu turnieju zadecydowała trzecia odsłona meczu. A ta zaczęła się od niesamowitej walki o każdy punkt w pierwszym gemie. Aleksandrowa obroniła aż pięć break pointów, zanim udało jej się zapisać go na swoje konto. Podobnej batalii nie widzieliśmy za to w kolejnych partiach, wygrywanych pewnie przez serwujące tenisistki. Sytuacja zmieniła się dopiero w szóstym gemie, jak się potem okazało, decydującym dla wyniku całego spotkania. Pawluczenkowa nie była w stanie ugrać ani punktu przy swoim serwisie, co ostatecznie kosztowało ją przegraną w całym meczu. Rosjanka już czeka, teraz pora na Świątek. Powtórzy sukces z Indian Wells? Tym samym to rozstawiona z numerem 16. Jekaterina Aleksandrowa wygrała w całym spotkaniu 2:1 (6:4, 3:6, 6:3) i teraz czeka na zwyciężczynię meczu Igi Świątek z Lindą Noskovą. Polka rewelacyjnie rozpoczęła zmagania w ramach kolejnej imprezy z cyklu WTA 1000. W swoim pierwszym meczu nie dała najmniejszych szans Camili Giorgi i błyskawicznie wygrała z Włoszką 6:1, 6:1. Jej najbliższa rywalka zaś wyeliminowała z rywalizacji Rosjankę Marię Timofiejewą i teraz panie wyjdą przeciwko sobie na kort już trzeci raz w tym roku. Ich ostatnie starcie miało miejsce zaledwie dwa tygodnie temu w Indian Wells. Wówczas Świątek pewnie wygrała z Czeszką 6:4, 6:0. Jeśli pierwszej rakiecie świata uda się powtórzyć zwycięstwo nad Noskovą, w 1/8 finału przyjdzie jej zmierzyć się właśnie z Aleksandrową. Początek spotkania z niedzieli na poniedziałek o północy czasu polskiego. Zapraszamy do śledzenia relacji z tego wydarzenia w Interia Sport.