"Ta wiadomość wywołała we mnie wielkie zmieszanie. I przede wszystkim smutek, bo kiedy myślę o zawodniczce, która jest kompletna - pod względem przygotowania fizycznego, mentalności, takiej tenisowej mądrości, to zawsze myślałam o Ash i ją podziwiałam. I nadal ro robię" - powiedziała Polka w Miami, gdzie trwa kolejny turniej WTA 1000. "Byłoby przyjemnie rywalizować z nią przez następne lata i próbować stawać się dzięki temu lepszą tenisistką, żeby w końcu pokonać jej slajs. Na pewno będziemy za nią tęsknić" - dodała. Barty niespodziewanie dla wszystkich ogłosiła zakończenie kariery. Australijka ma dopiero 25 lat, a w tym roku spisywała się znakomicie - wygrała dwa turnieje we własnym kraju (Adelajda i wielkoszlemowy Australian Open). Tenis. Iga Świątek może zastąpić Ashleigh Barty na tronie W 2019 roku Barty po raz pierwszy została liderką rankingu WTA. W sumie przewodziła w nim 121 tygodni, więcej tylko: Steffi Graf (377), Martina Navratilova (332), Serena Williams (319), Chris Evert (260), Martina Hingis (209) i Monica Seles (178) robiły to dłużej. Australijka ogłosiła też, że, w związku z końcem kariery, prosi o usunięcie jej z nazwiska z rankingu WTA. Tym samym liderką może zostać druga w tym zestawieniu Świątek. Polce wystarczy, aby wygrać w Miami jeden mecz (ze Szwajcarką Viktoriją Golubic) albo w imprezie nie może triumfować Hiszpanka Paula Badosa. Oficjalnie nowy ranking zostanie opublikowany 4 kwietnia po turnieju w Miami. "Powiedziano mi, że możliwe, że będę numerem jeden na świcie. Szczerze, kiery o tym pomyśleliśmy, przeczytaliśmy wszystkie wiadomości, wszystkie zasady, które mogą mieć zastosowanie, to uznaliśmy, że nie możemy tym sobie zaprzątać głowy, ponieważ mamy mało czasu na przygotowanie do kolejne imprezy. Musimy skupić się na pracy" - powiedziała Świątek. Mecz 20-letniej Polki z Golubic odbędzie się prawdopodobnie w piątek. Czytaj także: Oto prawdziwe powody zakończenia kariery przez Ashleigh Barty Wielkie problemy Jakoba Ingebrigtsena