"Tym razem nie bierzesz udziału w igrzyskach olimpijskich. Czy masz nadzieję zagrać na nich w przyszłości?" - to pytanie zadał Idze Świątek jeden z dziennikarzy podczas pierwszej konferencji prasowej na tegorocznym Wimbledonie. Rywalizacja rozpocznie się w poniedziałek, raszynianka wejdzie do gry we wtorek, ale obowiązki medialne i treningi już się rozpoczęły. Londyńczycy już mogą poczuć atmosferę The Championships. Raszynianka nieco zdezorientowana odpowiedziała z lekkim uśmiechem: "Nie zagram na igrzyskach? Na pewno zagram". Niekompetencja dziennikarza, który słyszał o fali rezygnacji tenisistek z występu w Paryżu (zdecydowały tak chociażby Aryna Sabalenka, Ons Jabeur czy Paula Badosa), ale nie sprawdził, które dokładnie nie pojawią się we Francji, wywołała dość duże oburzenie internautów. Wśród komentarzy na platformie X można znaleźć także ten autorstwa Darii Abramowicz, czyli psycholożki liderki rankingu WTA. Igrzyska ze Świątek, ale bez Sabalenki, Jabeur czy Badosy. Zły research dziennikarza na Wimbledonie Świątek z pewnością będzie faworytką do złota. Wygrała cztery z ostatnich pięciu turniejów French Open (2020, 2022, 2023 i 2024). Za rok będzie więc polować na czwarty z rzędu triumf, a za miesiąc na tytuł mistrzyni olimpijskiej. Igrzyska potrwają od 26 lipca do 11 sierpnia, a sam turniej tenisowy od 27 lipca do 4 sierpnia. Jak wspomnieliśmy wcześniej, zabraknie na nim m.in. Sabalenki. "To za dużo na mój harmonogram. Podjęłam decyzję, aby zadbać o swoje zdrowie. Trzeba coś poświęcić. To byłoby za dużo zmian nawierzchni" - powiedziała Białorusinka. Z podobnych względów z IO zrezygnowała Jabeur. "Po konsultacji z moim sztabem medycznym dotyczącej udziału w igrzyskach olimpijskich doszliśmy do wniosku, że tak szybka zmiana nawierzchni wiąże się z ryzykiem dla mojego kolana i zagraża całej reszcie mojego sezonu. Niestety nie zagram w Paryżu" - informowała. W odwrotnej sytuacji jest np. Rafael Nadal - Hiszpan miałby problem z tak nagłą zmianą nawierzchni. Zrezygnował z Wimbledonu, nadając priorytet igrzyskom.