Już w pierwszym meczu turnieju w Bad Homburg polska rakieta numer jeden na świecie Iga Świątek miała problemy z Niemką Tatjaną Marią. Źle zaczęła mecz, musiała gonić, ale poradziła sobie. Kłopoty się jednak nie skończyły. Polka w drugiej rundzie trafiła na Szwajcarkę Jil Teichmann, notowaną na 129. miejscu w świecie - zatem zawodniczkę do połknięcia, ale łatwiej byłoby, gdybyśmy już nie rozgrywali meczów na trawie, lecz wciąż na mączce. Na trawie przed turniejem wimbledońskim Iga Świątek miała problemy także i w tym spotkaniu. Dość powiedzieć, że po przegraniu otwierającego gema omal nie oddała i kolejnego, przy swoim podaniu. Iga Świątek jest niemożliwa. Od 20 lat tego nie było Kłopoty Igi Świątek na początku meczu z Teichmann Wtedy Szwajcarka wykorzystała słabszy serwis Polki i returnem po crossie zaskoczyła Igę. Wyrównała, zawodniczki walczyły na przewagi, ale ostatecznie Polka była górą. Po początkowych problemach i kilku zagrożeniach break-pointem to jednak Iga Świątek jako pierwsza złamała serwis rywalki. Stało się to przy stanie 2:2, gdy polska tenisistka zakończyła wymianę efektowną pogonią za piłką na koniec kortu i zagraniem spomiędzy nóg, niczym w meczu pokazowym. Jil Teichmann była wtedy bezradna. Gdy Polka dorzuciła wygrane swoje gemy, zyskała stabilną, dwupunktową przewagę nad rywalką. Przewagę, która prowadziła ją do zwycięstwa w pierwszym secie 6:3. Światek rozkręcała się, grała coraz lepiej i z coraz mniejszą liczbą błędów. Teraz wyglądało to już dobrze. Zupełny pogrom faworytów. Finał bardzo egzotyczny Iga Świątek rozkręcona. Wspaniałe wymiany W drugim secie uniósł się po widowni pomruk, gdy Jil Teichmann w drugim i wygranym przez siebie gemie zafundowała Idze Świątek dwa asy serwisowe z rzędu. Polka grała wtedy jednak na poziomie 75 procent udanego pierwszego podania. Miała przewagę. Trudny bój rozegrała ze Szwajcarką w trzecim gemie, ale pod koniec tej partii Iga Świątek rozrzuciła ją po końcowej linii kortu tak perfekcyjnie, że nie pozostawiała złudzeń co do swej wyższości. Polka dołożyła do tego złamanie Teichmann przy jej podaniu w kolejnej części seta i było 3:1. Borg wyeliminowany podczas turnieju w Polsce Imponująca była dłuższa wymiana piłek między Świątek i Teichmann w gemie piątym, cierpliwa i niezwykle precyzyjna, bowiem piłka odbijała się od niemal dokładnie linii końcowej po obu stronach kortu. Wymiana zakończyła się błędem szwajcarskiej zawodniczki i posłaniem piłki na aut. W kolejnym Szwajcarka wytrzymywała kilka wymian i w końcu piłka lądowała w tym miejscu kortu, w którym akurat jej nie było. Iga Świątek kroczyła pewnie do zwycięstwa i awansu do trzeciej rundy. Jil Teichmann miała ostatnią szansę przy podaniu Polki i stanie 1:5. Wtedy nawet prowadziła 40-15. Polka skasowała jednak tę przewagę, koncertowo broniąc break-pointy, z czego raz precyzyjnym trafieniem w linię. I zakończyła mecz z bezradną już chwilami Szwajcarką.